Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany dzień. Wstaliśmy bardzo wcześnie, żeby
wyruszyć w drogę o 2-giej nad ranem i jak najszybciej przybyć na Wyspę. Wschód
słońca złapał nas gdzieś w Maine – zrobiłam i dla Was kilka zdjęć, bo przecież
wiernie nam towarzyszycie. :)
Na Wyspę dotarliśmy około 14:30 czasu
lokalnego, czyli po 11 godzinach. Zatrzymaliśmy się w Cavendish Figurines i tym
razem Nadia zgodziła się wystąpić jako Ania. Za $3 można przywdziać rude
warkocze, słomkowy kapelusz i czekać na Mateusza na stacji w Bright River. :)
Bardzo lubimy ten sklep, gdyż jest w nim zawsze wiele interesujących
pamiątek dla miłośników Ani z Zielonego Wzgórza. Doświadczenie nauczyło mnie
kupować tam wszystko, co mi wpadnie w oko, gdyż zazwyczaj inne sklepy mają te
same rzeczy drożej bądź ich wcale nie mają. Dziś znalazłam tu bardzo ładne
pocztówki i kilka niespodzianek dla zwycięzców konkursu :) :). Zakupione również
zostały pierwsze butelki soku malinowego, który umila mi pisanie tej relacji :).
Ach, jak dobrze być Bernadką ze Springbrook!
Do Cavendish udaliśmy się
dziś nieco inną drogą. Drogę z Mostu Konfederacji na Zielone Wzgórze, do wioski
Avonlea i do Mojego Wymarzonego znam na pamięć, ale dziś mój mąż zaproponował,
żebym pojechała drogą numer 10. Od kiedy używamy GPS, ciągle jeździmy nowymi
drogami :) :). Tym razem nie wiem, czy było krócej, ale udało się przynajmniej
pstryknąć zdjęcie Mostu.
Na Zielone Wzgórze przybyliśmy dokładnie o
15:55!! Niestety ta pora nie sprzyjała robieniu zdjęć, nawet z daleka. Ale to
dopiero pierwsza wizyta. Dziś jedynie przywitałam się z Zielonym Wzgórzem, a na
właściwe spotkanie wybiorę się wkrótce (najpewniej jutro :)).
Z Zielonego
Wzgórza pojechaliśmy prosto do Mojego Wymarzonego Domku :) :) :). Wszyscy bardzo
przeżywaliśmy, że tym razem nie będzie to tylko krótka wizyta. Tym razem
zamieszkamy w nim na cały tydzień!! Andy czekał już na nas, a wraz z nim Moj
Wymarzony Domek z przepięknym widokiem i otoczeniem. Tydzień to chyba zbyt
krótko, aby zaznajomić się z każdym budynkiem, każdym drzewem, krzewem i
kwiatkiem oraz nacieszyć się prywatną dziką plażą, której piasek jest
intensywnie czerwony.
Dziś spełniło się moje marzenie... :) :) :) Czas zatrzymał się w miejscu, abym
mogła nacieszyć się chwilą. Jestem przeszczęśliwa!! Pozdrawiam Was najgoręcej i dziękuję, że jesteście tutaj ze mną.
Widok z sypialni... |
Dziękuję, że zechciałaś nas zabrać :-) Bardzo jest mi miło móc Ci Towarzyszyć i wraz z Tobą móc przywitać Wyspę i wyruszyć w kolejną fascynującą przygodę do Krainy Wyobraźni! Wspaniałe niespodzianki w postaci tak rychłego wpisu i zdjęć są niebiańską strawą dla duszy. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńWiedzialam, ze wiele osob czeka! Nie moglam czekac z tym wpisem :) Nie ma za co dziekowac Inez! To i dla mnie wielka frajda.
UsuńA ja nie wiem co napisać. Też bym chciała tam być i to osobiście. Ale i tak się bardzo cieszę, że mogę poczuć Twoją radość Bernadko. Tam jest pięknie a nawet błogo...
OdpowiedzUsuńElu, nawet ja nie zdawalam sobie sprawy, jak tu jest przepieknie. Teraz dopiero mam okazje chlonac te wszystkie zadziwiajace widoki.
UsuńWitaj Wyspo!.... :)
OdpowiedzUsuńNareszcie! :)
UsuńNajprawdziwsza Ania :) Mam nadzieję, że uprzedziłaś Mateusza i nie dałaś jej zabrać!! Widoki CUDOWNE… Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńO jaaaaaaaaaaa ....tak jak Ela, nie wiem co napisać .Ale zdjecia cudneee!!!!!
OdpowiedzUsuń:) :) Staram sie dla Was! Jesli nie mozecie przyjechac sami, to przynajmniej poogladacie sobie fotki :)
UsuńOch, czuję takie podniecenie i radość, jakbym sama tam była! Dziękuję, Bernadko! I tak się cieszę, że możemy sobie cichaczem pomieszkać (i pozachwycać się!) na Wyspie z Tobą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
Jesli tak sie czujesz Magdo, to moje zadanie wykonane :) Pozdrawiam goraco!
UsuńNie wyszłabym z tego Aniowego wdzianka przez cały pobyt ;) Kapitalne zdjęcia! Przeniosłaś mnie do innego świata i od razu mam lepszy dzień. Przepięknie tam jest! Jestem urzeczona, zachwycona i wzruszona. Nie wiem jak to się dzieje, ale każdy Twój wpis mnie wzrusza. Albo po prostu wzrusza mnie chwytanie marzeń :*
OdpowiedzUsuńDziekuje za tyle cieplych slow Nikki! Oby zawsze Cie te wpisy wzruszaly :) Pozdrawiam!
UsuńCieszę się, że dotarliście szczęśliwie :) Widok z sypialni jest boski!!! W oddali to jest latarnia?
OdpowiedzUsuńTak Aniu, to latarnia :) :) :)
UsuńW rzeczywistosci jeszcze piekniej!
OdpowiedzUsuńPatrząc na te domy i zieleń odrazu przypominaja się wszystkie książki o rudowłosej Ani, która chyba nigdy się nie zestarzeje.
OdpowiedzUsuń