wtorek, 26 sierpnia 2014

Idealne pożegnanie cz. II


Na Wyspie Księcia Edwarda nie tylko ja znalazłam Wymarzony Domek. Dwa lata temu również moja córka zachwyciła się innym „domkiem” (cudzysłów jest w tym wypadku konieczny) i nazwała go jej Wymarzonym Domkiem. Jabłko nie pada daleko od jabłoni :). Skoro ja mam swój Wymarzony Domek na Wyspie, również Nadia chciała mieć swój. Często przejeżdżaliśmy obok jej Wymarzonego Domku i robiliśmy zdjęcia „domku”, a także niezwykle malowniczego krajobrazu w jego otoczeniu. 


Wracając z Silver Bush, Nadia kolejny raz poprosiła, abyśmy się zatrzymali. Ja potraktowałam to jako żart, ale Evan, ku mojemu wielkiemu przerażeniu, skręcił nagle w stronę domku i po chwili zatrzymaliśmy się na wjeździe przed Wymarzonym Domem Nadii. Na szybko Evan uzgodnił z Nadią, że to ona poinformuje Właścicieli, dlaczego się zatrzymaliśmy. Ja zostałam w samochodzie i korzystając z okazji zrobiłam kilka szybkich zdjęć otoczenia. 




Po chwili Nadia przybiegła po aparat... Właściciele okazali się na tyle mili, że zaproponowali, iż pokażą nam dom również wewnątrz. Oczywiście tego nie mogłam przegapić! Uzbrojona w swój aparat poszłam z Nadią i chwilę później poznałam bardzo sympatyczne małżeństwo z Tennessee! Dom okazał się ogromną willą w nowoczesnym stylu, z widokami, których nie zapomnę do końca życia. W dwupoziomowym salonie zamiast ściany było ogromne okno, które „oprawiało” krajobraz w żywe, dynamiczne dzieło sztuki. Podziwiam ludzi, którzy mając taki widok z okna są w stanie cokolwiek zrobić. Ja chyba usiadłabym w miejscu i patrzyła... Niesamowite, że na świecie są takie przepiękne miejsca i że dla niektórych są one codziennością. 












Zwiedziliśmy cały dom, łącznie z sypialnią, wspaniałą łazienką z ogromną narożną wanną z widokiem na Zatokę Św. Wawrzyńca, skrzydłem dla gości i biurami Właścicieli. Nadia dostała słodycze z Tennessee, a zapytana, co chce robić, jak dorośnie, stwierdziła, że chce być piratem, który znajdzie złoto. Dotychczas zawsze odpowiadała, że będzie podróżowała i opisywała zwierzęta, jednak wygląda na to, że wizyta w jej Wymarzonym Domku zmieniła te plany :) :) :).

Nadia opowiada o swoich życiowych planach :)
Dostałam zgodę na zamieszczenie zdjęć z Wymarzonego Domku Nadii, ale postanowiłam zamieścić tylko zdjęcia krajobrazu. Jestem niesamowicie wdzięczna Właścicielom, że zaprosili nas do środka i spełnili marzenie Nadii. Z Nadii jestem natomiast bardzo dumna, że miała tyle odwagi, aby zapukać do drzwi...



Właścicielka Wymarzonego Domu Nadii zaproponowała, abyśmy wybrali się do Burlington, gdzie można zobaczyć bardzo malownicze pola. Nie zawiedliśmy się! Kolejny przeuroczy zakątek na najpiękniejszej wyspie na świecie... Może ktoś z Was wie, co rośnie na tych niebieskich polach? 











Cdn... 

17 komentarzy:

  1. Cieszę się, że Nadia jest tak rezolutną i odważną dziewczynką, wspaniale, że potrafi realizować sama swoje pragnienia! Jestem bardzo szczęśliwa, że zajrzała do swojego Wymarzonego Domku, bo dzięki temu i my możemy podziwiać ten cudowny żywy obraz, jakim jest widok przez okno, przy którym też, jak i Ty nie umiałabym robić czegoś innego niż patrzeć! :-) Ta roślina przypomina mi pewną odmianę lnu, ale mogę się mylić oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez podziekowalam Nadii, bo faktycznie, gdyby nie ona, to nie zobaczylibysmy pieknego widoku i wspanialej willi. Mam nadzieje, ze nadal bedzie kroczyla ta droga spelniania marzen, czego jej zycze.

      Usuń
  2. Nadia wyrasta na odważną i asertywną młodą damę, która umie marzyć i zaczyna już realizować swoje marzenia. A to ze sobą nie zawsze idzie w parze. Gdybyście mnie wysłali na Wyspę Księcia Edwarda, to może obejrzelibyście trochę zdjęć, ale z całą pewnością zabrakło by mi odwagi, by dotrzeć do tego wszystkiego co mogliśmy zobaczyć dzięki Bernadce, Nadii I Evanowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Elu! Jako wyslanniczka specjalna musialam wejsc we wszystkie miejsca. Mialam takie zadanie :))). Podjelam sie go, wiec trzeba bylo sie z niego wywiazac. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Brawo Nadia !! ... ach te "wymarzone domki" wydają się teraz na wyciągnięcie ręki. "Mój" ciągle na mnie czeka :D Oby we wszystkich mieszkali tacy mili ludzie, jakich Wy spotkaliście na swojej drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cala pewnoscia wlasnie tacy sa, bo w koncu to Wyspa Ksiecia Edwarda. Tylko mili ludzie na niej mieszkaja (poza drobnymi wyjatkami, ktore znamy z ksiazek :))

      Usuń
  4. Nadia, odważna dziewczynko! Podziwiam Cię, że tak rezolutnie spełniasz marzenia! Powodzenia z tym o byciu piratem, ahoj! :)

    O, te kwiatuszki rosną u mnie na wzgórzu nad domem! Wydaje mi się, że to ogórecznik lekarski :)

    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadia dziekuje za mile slowa :)

      Dziekuje za informacje na temat rosliny. Nie spotkalam jej wczesniej.

      Pozdrawiam serdecznie!! :)

      Usuń
  5. Bernadko, ta roślina to ogórecznik lekarski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale szybko doszla!! Dzis sie wlasnie zastanawialam, kiedy najwczesniej mozna sie ich spodziewac, a tu taka niespodzianka :) Szkoda tylko, ze zmokla :( Daj znac, jak wyschnie. Jesli bedzie bardzo pokiereszowana, to bede kombinowac nad zamiennikiem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna ta Twoja córcia! Odważna, nie boi się realizować marzeń. Ma dużo cech po Tobie :)
    Tam jest po prostu bosko! Wyobraź sobie, że do tej pory do mnie nie dociera, że te miejsca i ci ludzie istnieją naprawdę. Nadal się czuję, jakbym czytała czyjeś opowiadanie... I brakuje mi słów na te wszystkie zachwyty, bo mam wrażenie, że cały czas się powtarzam.
    Zastanawiałam się nad tytułem "Idealne pożegnanie". Przecież ani my, ani Ty tak naprawdę nigdy się nie pożegnamy z zakątkami, które nam pokazałaś :) I to jest najpiękniejsze w marzeniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie, ze corka mi sie wyjatkowo udala pod wzgledem rezolutnosci i odwagi :)
      Ja widzialam "Avonlea" juz czwarty raz, ale za kazdym razem jest to wielkie przezycie, kiedy widzi sie te wszystkie miejsca zwiazane z Ania i z Maud. Niesamowicie magiczne miejsce. Goraco polecam!
      Tytul taki, bo Wyspa pozegnala nas przepieknie. Oczywiscie zegnamy sie z nia tylko tymczasowo. Fizycznie na niej juz nie jestesmy, ale sercem caly czas :).

      Usuń
  8. I z całego tego zachwytu nad zdjęciami zapomniałam wspomnieć, że do mnie pocztówka też już dotarła :D Mąż mi świadkiem, że ustawiłam ją sobie na biurku i szczerzyłam się do niej jak wariatka przez cały dzień! Strasznie dziękuję, bo sprawiłaś mi MEGA wielgachną radość :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniala wiadomosc Nikki! :) Mam nadzieje, ze Twoja pocztowka dotarla bez uszczerbku na zdrowiu ;) Ciesze sie niezmiernie, ze sprawilam Ci tyle radosci. Mega wielgachna radosc jest najlepsza :) :)

      Usuń
  9. Potwierdzam, to ogórecznik. Moi rodzice mają go w ogrodzie.
    Niesamowicie odważna jest Twoja córka:)

    OdpowiedzUsuń