Za kilka dni czeka mnie kolejna wizyta na przepięknej Wyspie Księcia Edwarda.
Wiem, że wiele osób chciałoby ją odwiedzić. Prawie każdy, kto pokochał rudowłose
dziewczę, które miało szczęście zamieszkać na tej Wyspie, marzy o tym, żeby się
kiedyś na niej znaleźć. Niestety to moje marzenie nie okazało się wyjątkowe. 😊Zabieram więc w podróż wszystkich, dla których powrót do dzieciństwa jest równie
ważny, jak dla mnie. Blog ten jest dla tych, u których nazwy: „Zielone Wzgórze”,
„Avonlea”, „Jezioro Lśniących Wód”, „Las duchów” wywołują uśmiech i przenoszą
ich w inne czasy. Postaram się odwiedzić jak najwięcej miejsc związanych z Lucy
Maud Montgomery i Anią (nie Andzią). Nota bene w oryginale oczywiście nie
istnieje „Andzia”. W języku angielskim różnica w imieniu głównej bohaterki to
literka „e” – Ania chce, aby zwać ją „Anne”, a nie „Ann” (Anne spelled with an
„e”). Ciekawostką jest też to, że na Wyspie nikt nie nazywa autorki „Ani z
Zielonego Wzgórza” Lucy. Na Wyspie Księcia Edwarda mówi się o Maud.
Wyjazd w piątek! Bardzo wcześnie rano. Odświeżam sobie „Anię z Zielonego
Wzgórza” i podczytuję „The Selected Journals of L.M. Montgomery, Vol.
I” (w Polsce wydany jako: „Krajobraz dzieciństwa” i „Uwięziona
dusza” – 1996 r.). Książkę tę kupiłam sobie na Zielonym Wzgórzu w ubiegłym
roku. W czasie moich dwóch poprzednich wizyt zawsze pierwsze kroki kieruję właśnie tam. Tak wyglądało Zielone Wzgórze w 2006 i w 2012 roku. 😊
Życzę Ci Bernadko abyś naładowała akumulatory w tym cudownym miejscu :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Basiu! Bede ladowala :)
UsuńUwielbiam Anię z Zielonego Wzgórza ! Nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz odkryłam Twojego bloga ! Super !
OdpowiedzUsuńLepiej odkryc pozno niz wcale, prawda? Witaj na blogu! :) Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za komentarz.
UsuńJejku, ja dopiero wczoraj odkryłam tego bloga! Nie sądziłam,że taki blog istnieje. Kocham Anię, Zielone Wzgórze, Avonlea,...
OdpowiedzUsuńDziękuję,że przez Pani bloga mogę zobaczyć Zielone Wzgórze, Wyspę Księcia Edwarda i przenieść się jeszcze raz do tego pięknego zakątka. Marzenia się urzeczywistniaja przez Pani zdjęcia, filmiki i opowieści.
Zabieram się do czytania. Super blog! Pozdrawiam :)
Jak milo, ze tu trafilas :) Mam nadzieje, ze zostaniesz na dluzej i ze beda Ci sie podobaly wpisy. Od mojej trzeciej wizyty na Wyspie uplynelo duzo czasu i bardzo duzo sie zdarzylo. Ale nie bede zdradzac, bo sadze, ze wciagnie Cie blog i sama sie wszystkiego dowiesz :)
UsuńPozdrawiam serdecznie kolejna Pokrewna Dusze i dziekuje za komentarz!
A ja dopiero dzisiaj tu zajrzałam i nie wyjdę dopóki nie doczytam do końca. Zobaczyć te wszystkie miejsca na własne oczy to wciąż moje niespełnione marzenie. I wciąż wierzę, że się kiedyś spełni...
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie :) Mam nadzieje, ze spelnisz to marzenie. Pozdrawiam goraco i zycze milej lektury!
UsuńDzień dobry, ja stronę na FB już jakiś czas temu znalazłam ale dziś zaczynam czytać bloga ❤️ Czuję, że się zakocham ☺️ Uwielbiam takie opowieści 🫶
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze spodoba sie i blog. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńDlaczego tak późno trafiłam na Pani blog? Mimo to przepełnia mnie wdzięczność, że mi się udało :-) "Ania z Zielonego Wzgórza" to i moja ukochana książka z dzieciństwa, która Ukochaną została po dziś :-) Podróż śladami Ani była marzeniem małej Asi... Do tej pory niespełnionym, ale któż wie co mnie jeszcze czeka. Na moje "tu i teraz" zasiadam do lektury Pani bloga ciesząc się każdym słowem. Dziękuję za taką możliwość. Pozdrawiam gorąco. Asia
OdpowiedzUsuń