wtorek, 20 sierpnia 2013

Trzecia wizyta

Za kilka dni czeka mnie kolejna wizyta na przepięknej Wyspie Księcia Edwarda. Wiem, że wiele osób chciałoby ją odwiedzić. Prawie każdy, kto pokochał rudowłose dziewczę, które miało szczęście zamieszkać na tej Wyspie, marzy o tym, żeby się kiedyś na niej znaleźć. Niestety to moje marzenie nie okazało się wyjątkowe. 😊Zabieram więc w podróż wszystkich, dla których powrót do dzieciństwa jest równie ważny, jak dla mnie. Blog ten jest dla tych, u których nazwy: „Zielone Wzgórze”, „Avonlea”, „Jezioro Lśniących Wód”, „Las duchów” wywołują uśmiech i przenoszą ich w inne czasy. Postaram się odwiedzić jak najwięcej miejsc związanych z Lucy Maud Montgomery i Anią (nie Andzią). Nota bene w oryginale oczywiście nie istnieje „Andzia”. W języku angielskim różnica w imieniu głównej bohaterki to literka „e” – Ania chce, aby zwać ją „Anne”, a nie „Ann” (Anne spelled with an „e”). Ciekawostką jest też to, że na Wyspie nikt nie nazywa autorki „Ani z Zielonego Wzgórza” Lucy. Na Wyspie Księcia Edwarda mówi się o Maud.

Wyjazd w piątek! Bardzo wcześnie rano. Odświeżam sobie „Anię z Zielonego Wzgórza” i podczytuję „The Selected Journals of L.M. Montgomery, Vol. I” (w Polsce wydany jako: „Krajobraz dzieciństwa” i „Uwięziona dusza” – 1996 r.). Książkę tę kupiłam sobie na Zielonym Wzgórzu w ubiegłym roku. W czasie moich dwóch poprzednich wizyt zawsze pierwsze kroki kieruję właśnie tam. Tak wyglądało Zielone Wzgórze w 2006 i w 2012 roku. 😊



11 komentarzy:

  1. Życzę Ci Bernadko abyś naładowała akumulatory w tym cudownym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Anię z Zielonego Wzgórza ! Nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz odkryłam Twojego bloga ! Super !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej odkryc pozno niz wcale, prawda? Witaj na blogu! :) Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za komentarz.

      Usuń
  3. Jejku, ja dopiero wczoraj odkryłam tego bloga! Nie sądziłam,że taki blog istnieje. Kocham Anię, Zielone Wzgórze, Avonlea,...
    Dziękuję,że przez Pani bloga mogę zobaczyć Zielone Wzgórze, Wyspę Księcia Edwarda i przenieść się jeszcze raz do tego pięknego zakątka. Marzenia się urzeczywistniaja przez Pani zdjęcia, filmiki i opowieści.
    Zabieram się do czytania. Super blog! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak milo, ze tu trafilas :) Mam nadzieje, ze zostaniesz na dluzej i ze beda Ci sie podobaly wpisy. Od mojej trzeciej wizyty na Wyspie uplynelo duzo czasu i bardzo duzo sie zdarzylo. Ale nie bede zdradzac, bo sadze, ze wciagnie Cie blog i sama sie wszystkiego dowiesz :)

      Pozdrawiam serdecznie kolejna Pokrewna Dusze i dziekuje za komentarz!

      Usuń
  4. A ja dopiero dzisiaj tu zajrzałam i nie wyjdę dopóki nie doczytam do końca. Zobaczyć te wszystkie miejsca na własne oczy to wciąż moje niespełnione marzenie. I wciąż wierzę, że się kiedyś spełni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj serdecznie :) Mam nadzieje, ze spelnisz to marzenie. Pozdrawiam goraco i zycze milej lektury!

      Usuń
  5. Dzień dobry, ja stronę na FB już jakiś czas temu znalazłam ale dziś zaczynam czytać bloga ❤️ Czuję, że się zakocham ☺️ Uwielbiam takie opowieści 🫶

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze spodoba sie i blog. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Dlaczego tak późno trafiłam na Pani blog? Mimo to przepełnia mnie wdzięczność, że mi się udało :-) "Ania z Zielonego Wzgórza" to i moja ukochana książka z dzieciństwa, która Ukochaną została po dziś :-) Podróż śladami Ani była marzeniem małej Asi... Do tej pory niespełnionym, ale któż wie co mnie jeszcze czeka. Na moje "tu i teraz" zasiadam do lektury Pani bloga ciesząc się każdym słowem. Dziękuję za taką możliwość. Pozdrawiam gorąco. Asia

    OdpowiedzUsuń