sobota, 9 lipca 2016

Herbatka w Lower Bedeque


W środę spędziliśmy poranek w Moim Wymarzonym Domku. Miało tego dnia padać, więc pomyślałam, że będzie on idealnym dniem na zaplanowaną wcześniej w ramach obchodów Dnia Ojca popołudniową herbatkę (Afternoon Tea) w Lower Bedeque. Słońce najwyraźniej nie zapoznało się z prognozą pogody i postanowiło towarzyszyć nam calutki dzień (może też chciało doświadczyć pierwszej w historii Fable Tearoom popołudniowej herbatki?). Aż szkoda było jechać na herbatkę, kiedy puste plaże czekały w pobliżu. Słowo się jednak rzekło i w Lower Bedeque przygotowywano się na nasz przyjazd, więc zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy drugi raz w ciągu 3 dni do Lower Bedeque. 

Jak powszechnie wiadomo, marzeniem każdego ojca jest doświadczenie popołudniowej herbatki w domu, w którym kiedyś mieszkała Lucy Maud Montgomery... Niewielu mężczyzn zdaje sobie jednak z tego sprawę. Zapewne trudno będzie Wam w to uwierzyć, ale podobnie było w przypadku mojego męża — kiedy dowiedział się o tym prezencie na Dzień Ojca, zupełnie nie wiedział, że o tym właśnie marzył. Dobrze jednak, że czuwam i wynajduję takie perełki, dzięki którym to święto na długo pozostanie nam wszystkim w pamięci.

Dom Corneliusa Learda w Lower Bedeque skrywa w sobie sporo tajemnic. Jego ściany były świadkiem wielu zdarzeń, o których nikt już nigdy nie opowie. Prawda o tym, co zdarzyło się w nim pod koniec XIX wieku, kiedy jego progi przekroczyła młodziutka nauczycielka Lucy Maud Montgomery, została dwa razy pogrzebana — w lipcu 1899r., kiedy zmarł Herman Leard i w kwietiu 1942r., kiedy odeszła LM Montgomery. Dla nas główne źródło wiedzy na temat romansu Maud i Hermana stanowią prawdy i półprawdy zawarte w Dziennikach oraz listach pisarki. 




W październiku 2015r. dom Corneliusa Learda został wystawiony na sprzedaż. Przejęły go wówczas July Edgecomb i Abi Totty — dwie odważne kobiety, które pomimo tego, że nie urodziły się na Wyspie Księcia Edwarda, osiedliły się na niej, aby spełniać swoje marzenia o życiu z dala od wyścigu szczurów. 

Abi (w czerwonej bluzce) i July
Abi i July czytaja, co LMM pisala o Hermanie
 do przyjaciela

W ciągu następnych miesięcy trwały prace remontowo–restauratorskie, o których żadna z nich nie miała większego pojęcia. Po 8 miesiącach żmudnej pracy dom Corneliusa Learda przekształcono w herbaciarnię Fable Tearoom, która oficjalnie rozpoczęła działalność 13 czerwca 2016r., czyli zaledwie 9 dni przed naszymi odwiedzinami.


Do herbaciarni można wpadać od poniedziałku do soboty. Poza herbatą w ofercie znajdują się dania obiadowe i desery. Popołudniowa herbata wymaga rezerwacji co najmniej 24 godziny wcześniej. Jest z nią więcej pracy, stąd też trzeba powiadomić o swoim przybyciu z właściwym wyprzedzeniem.





Zanim zasiedliśmy przy stole, zwiedziliśmy cały dom. Odwiedziliśmy pokój, w którym mieszkała Maud w Lower Bedeque, zobaczyliśmy kawałki damskiej bielizny znalezione podczas remontu (m.in. gorset, pas do pończoch) i cent z 1897 roku. 








A oto, jak wyglądała pierwsza w historii Fable Tearoom w Lower Bedeque popołudniowa herbatka. Warto tu wspomnieć o samych stolikach, których blaty ozdabiają strony „Ani z Zielonego Wzgórza”... Herbata w takim miejscu smakuje zdecydowanie lepiej!












Oczywiście wszystko było wyśmienite! Możemy z czystym sumieniem polecić to miejsce wszystkim ojcom z okazji Dnia Ojca, matkom z okazji Dnia Matki, dzieciom z okazji Dnia Dziecka i wszystkim innym z okazji lub bez okazji, od święta i w dni powszednie (poza niedzielą, którą July i Abi spędzają w gronie rodzinnym).

Po herbatce poszliśmy spacerkiem do szkoły w Lower Bedeque. W lipcu i sierpniu szkoła jest otwarta dla zwiedzających, ale poza sezonem można ją odwiedzić z July, która ma klucz. W chwili obecnej jest to jedyna szkoła, w której uczyła Maud, a którą można zwiedzić. Szkoła w Bideford od dawna nie istnieje, a szkoła w Belmont, przeniesiona do Wioski Avonlea w celu zachowania, zamieniona została w 2015r. w sklep. 









Przed wyjazdem z Lower Bedeque zawiązaliśmy wstążeczki na „Drzewku Życzeń” przed domem Corneliusa Learda. Mamy wszyscy jedno wielkie marzenie...





W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na chwilkę na cmentarzu w Bedeque, gdzie w dniu swoich 29. urodzin został pochowany Herman Leard, miłość życia Lucy Maud Montgomery. 





Powrót miał trwać 40 minut, jednak nie obyło się bez nieplanowanych przystanków. Jak moglibyśmy na przykład zignorować zjazd czapli? Czaple są nieoficjalnym ptasim symbolem prowincji, więc można je od czasu do czasu spotkać. Dla jednej nie warto się zatrzymywać, ale taki zjazd w pobliżu Bedeque zasługuje już na uwagę.






Poza czaplami natkn
ęliśmy się też na urodziwe pola... 




O 18:00 mieliśmy się spotkać z Paulem Montgomerym, który chciał pokazać nam postępy w remoncie Złotego Brzegu. Spędziliśmy z Paulem prawie godzinę rozmawiając o jego planach. Gospoda od sierpnia ma być wynajmowana, ale trudno było mi sobie wyobrazić na tym etapie remontujak dokładnie będzie wyglądała

Paul Montgomery przed
Z
łotym Brzegiem
Wychodząc ze Złotego Brzegu natknęliśmy się na Roberta Montgomery, którego poznałam w 2013r. w Muzeum Dziedzictwa LMM. Ucięliśmy sobie z nim miłą pogawędkę, po której pojechaliśmy na plażę przy naszej latarni w New London. Tam, podziwiając zachód słońca, naszego dzielnego towarzysza, zjedliśmy kolację – pozostałości herbatkowe, które spakowała nam Abi przed wyjazdem z Lower Bedeque. 










To był naprawdę cudowny dzień! 


17 komentarzy:

  1. Sliczne zdjecia i niezapomniane widoki Bernadetko.Pic herbatke z filizanek w rozyczki tez ma swoja wymowe.Kazdy dzien,ktory spedzilas na Wyspie byl cudowny!
    Pozdrawiam
    Ewa z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spedzilismy niezapomniane chwile w herbaciarni. Bardzo dobrze, ze powstalo takie miejsce, gdyz mozna przezyc cos naprawde wspanialego.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Ojeju :D Ale miły dzień. Gdybym mieszkała na PEI chyba ciągle bym przesiadywała w tej herbaciarni. Jakiś czas temu natknęłam się na artykuł na ich temat. Z tego co pamiętam, to fundusze na remont zbierali na specjalnej platformie internetowej. Nie myślałam wtedy, że budynek ma tak mocne powiązanie z Maud. Już ktoś napisał, że Złoty Brzeg wyobrażał sobie inaczej, ja również widziałam go w wyobraźni bardziej okazałym ;) Widoki jak zwykle zachwycają i latarnia... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys byla kampania na Kickstarterze, ktora jednak nie osiagnela ustalonej kwoty i w ten sposob nie zostala sfinansowana. Sama bralam w niej udzial i wiem na 100%, ze niczego nie sciagnieto z mojej karty kredytowej. Ta wizyta wlasnie miala odbyc sie w ramach nagrody z Kickstartera, ale skoro tam nie wyszlo, to wymyslilam, ze moze wesprzec July i Abi w taki sposob.

      Zloty Brzeg jest naprawde sporym domem. W porownaniu z nim dom, w ktorym urodzila sie LMM jest bardzo malutki. W gospodzie bedzie 7 pokojow do wynajecia, do tego duza kuchnia i salon. Bodajze 4 sypialnie bede mialy lazienki. Ten dom na owczesne czasy byl jednym z najbardziej okazalych - dziadek Maud byl senatorem i dlatego jego dom byl wiekszy od innych. Rozumiem jednak, ze moglas go sobie inaczej wyobrazac :)
      Pozdrawiam goraco!

      Usuń
  3. Piękne fotografie, Bernadko! Czaple, łubiny i latarnia, jak zawsze śnieżnobiała! Odmalowują ją chyba co najmniej raz na rok!
    Najbardziej wzruszają te przedmioty z domu Hermana... Czy pas do pończoch i cent mogły należeć do Lucy?! :) Jak miło, że byliście uczestnikami pierwszej popołudniowej herbatki Fable Tearoom, i że to miejsce powstało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma pewnosci, co do tego, czyje sa te znalezione czesci bielizny, ale istnieje duze prawdopodobienstwo, ze mogly one nalezec do Maud.

      Latarnia zostala ostatnio odmalowana. W ubieglym roku nie wygladala tak okazale.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Trafiliście prawie na premierę Herbaciarni . Widzę dobry nastrój uśmiechniętych właścicielek , w takiej ciepłej rodzinnej atmosferze herbatka na dzień ojca z pewnością była udana , tyle słodkości :) . A jeśli chodzi o drzewo życzeń , niech się spełni to twoje marzenie Bernatko , serdecznie Ci tego życzę . Z tego co czytam grafik zwiedzania był napięty , mimo to znalazłaś czas aby odwiedzić grób ukochanego Lucy Maud Montgomery .Dziękuję Ci Bernatko za te zdjecia nie znałem tego miejsca , a zdjecia latarni są niesamowite , nie zapominam również o okrytych skarbach w domu Maud , oraz zdjęcia Czapli symbolu tych stron . Dziękuję za dzisiejszy wpis ,serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie Krzysiu, ze podobaja Ci sie zdjecia. Probuje Wam jak najwiecej pokazac za ich pomoca, ale jednak to nie to samo, co zobaczenie Wyspy na zywo.

      Faktycznie bylismy jednymi z pierwszych gosci herbaciarni w Lower Bedeque, ale ktos musi przecierac szlaki :) Wiedzialam, ze bedzie mi sie podobalo, wiec nie podejmowalismy wielkiego ryzyka - dobre jedzenie (oj tak, przewaznie slodkosci!) i mile towarzystwo w miejscu, ktore bylo swiadkiem interesujacego zwiazku LMM z Hermanem Leardem - takie polaczenie musialo sie udac.

      Zycze, aby spelnily sie Twoje marzenia i dziekuje, ze trzymasz za spelnienie naszych zyczen. Pozdrawiam Cie serdecznie!

      Usuń
  5. cudowny dzień i piękne zdjęcia. również napiłabym się herbatki w takim miejscu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbatka w takim miejscu jest wysmienita. Mysle, ze bedziemy musieli znow tam pojechac :)

      Usuń
  6. Piękne czerwone pola! Zachwycające zdjęcia i jak zwykle urokliwy, klimatyczny wpis, uwielbiam czytać Twoje wpisy! Ja z kolei Złoty Brzeg dokładnie tak właśnie sobie wyobrażałam :-)Bernadko, spełnienia marzeń Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, dziekuje, dziekuje!! Trzymam kciuki i za spelnienie Twoich marzen!

      Usuń
  7. Herbaciarnia cudowna, widać, że miejsce z duszą. Smakołyki wyglądają jakby wyszły spod ręki najbardziej zręcznej kucharki avonlejskiej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziekuje Ci za tę relację:) pisałam nawet kilka miesięcy temu komentarz, w którym wspominałam Ci o projekcie wyremontowania domu Leardów i tak sie cieszę, ze tym paniom sie to udało:) moja podróż zycia na PEI w 2018 roku:) nie moge sie juz doczekać:) moze Złoty Brzeg bedzie juz do tego czasu gotowy?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cala przyjemnosc po mojej stronie! Pamietam Twoj wpis z maja - tak sie czasem sklada, ze nie mam okazji zrobic wpisu, a dzieje sie cos nowego w swiecie LMM. A ostatnio dzieje sie naprawde duzo, bo wlasnie potwierdzono 2 kolejne czesci adaptacji filmowej z Ella Ballentine, oczywiscie niedlugo rozpoczna sie prace nad 8-odcinkowym serialem, Zielone Wzgorze przejdzie remont, a w Zlotym Brzegu bedzie mozna wynajac pokoj.

      Jesli jestes na Facebooku, to byc moze bedziesz chciala dolaczyc do grupy osob, ktore marza i planuja wyjazd na Wyspe :) Oto link:

      https://www.facebook.com/groups/165850730492483/

      Mozesz tez oczywiscie pisac do mnie w razie pytan - z checia pomoge w planowaniu i podziele sie uwagami.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Bardzo serdecznie dziekuje Ci za link, oczywiście skorzystam, to fantastyczne, ze mozna wspierać sie wzajemnie w dążeniu do tego celu:) naprawde niewiele rzeczy wywołuje we mnie taki dreszcz, jak świadomość, ze tam pojadę i przygotowywanie sie do realizacji tej podróży:) ale musze Ci powiedziec, Bernadetko, ze przede wszystkim to Twoj blog stanowi dla mnie kierunek i wyznacznik przy planowaniu wyjazdu. Analizując wpis po wpisie z Twojego bloga układam swoją listę cudowności do obejrzenia na Wyspie. Bede oczywiście "męczyć" Cie w razie czego jeszcze pytaniami:))) pozdrawiam baaardzo serdecznie :*

      Usuń