wtorek, 12 maja 2015

Moja latarnia

Jak z pewnością pamiętacie, z okien Mojego Wymarzonego Domku widać latarnię morską w New London. Obecność tej latarni w tak bliskim sąsiedztwie domku jest w pewnym sensie dopełnieniem tego wspaniałego miejsca – bez niej byłoby też pięknie, ale dzięki niej jest bajkowo. Skoro już mam okazję mieszkać w Moim Wymarzonym Domku, wszystko powinno być idealne – latarnia musiała się znaleźć i perfekcyjnie wpasować się w oszałamiające piękno krajobrazu.




Zapewne zadajecie sobie pytanie, skąd też nagle przyszedł mi pomysł pisania o latarni. Czyżby nie było nic bardziej interesującego, co mogłabym opisać na kilka dni przed wyjazdem do Toronto? Okazuje się, że nie :). Od 2 tygodni ciągle myślę o tej latarni, a dzisiejszy wpis jest możliwy tylko dlatego, że wczoraj dostałam ważny e-mail i mogę podzielić się z Wami moim odkryciem.

2 tygodnie temu, oglądając po raz któryś tam „Anię z Zielonego Wzgórza”, zaczęłam uważniej przyglądać się występującej w niej latarni. Zwróciłam uwagę na scenę, w której Ania i Diana kierują swe kroki w stronę latarni. Te wydmy, wysokie trawy, które falowały na wietrze i latarnia... Przecież i ja tego doświadczyłam! Pierwszy dzień mojej wrześniowej wizyty był bardzo słoneczny i wietrzny. Próbowałam nawet sfilmować niesamowity widok falujących traw na wydmach , ale nie do końca mój krótki filmik oddał atmosferę tego wyjątkowego miejsca. 
















Przerwałam seans i zaczęłam porównywać latarnię z filmu z moimi zdjęciami. Było kilka różnic – w filmie był komin, którego nie było na moich zdjęciach oraz różniła się trochę kolorystyka. Zaczęłam szukać w internecie, ale nigdzie nie mogłam znaleźć informacji, która latarnia występuje w filmie. Napisałam do wszystkich, których znam, a którzy mogli coś wiedzieć – niestety nikt nie wiedział na pewno i kończyło się na porównywaniu zdjęć i wyliczaniu różnic oraz podobieństw. Napisałam nawet do Towarzystwa Latarń Morskich Wyspy Księcia Edwarda, jednak nie dostałam odpowiedzi. Wczoraj, w akcie desperacji, zadzwoniliśmy do Sullivan Entertainment, niestety i tam nikt nie miał pewności (dowiedzieliśmy się natomiast tego, że trwają przygotowania do 30-tej rocznicy filmu).

W końcu nadszedł wyczekiwany e-mail z potwierdzeniem. Tak, latarnia z filmu jest MOJĄ latarnią!! Tą, którą widzę z okna Mojego Wymarzonego Domku!!! Właśnie tam nagrywano scenę z Anią i Dianą!!! Czyż to nie jest jedna z najcudowniejszych wiadomości?  


10 komentarzy:

  1. Pani Bernadko cudowna wiadomość! można by powiedzieć, że żyje Pani filmowo:) Scena z latarnią jest bajkowa. Ja jak myślę o latarni z Ani, to widzę scenę z Wymarzonego domu a w nim Anię i Gilberta zmierzających do latarni Kapitana Jima na pysznie przygotowaną herbatę:). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi sie okreslenie, ze zyje filmowo :) Dla mnie tez Kapitan Jim i jego latarnia sa bardzo wazni - mam nadzieje, ze czytala Pani wpis z moich wizyt w Latarni Kapitana Jima. Idac do tej latarni czulam sie jak Ania, a kiedy zobaczylam ja w koncu w oddali, w moich oczach byly lzy. Mam nadzieje, ze bede jeszcze miala jakas niespodzianke zwiazana z ta latarnia, ale to sie dopiero okaze :) Pozdrawiam goraco!

      Usuń
    2. Właśnie przeczytałam Pani wpis o wizycie w Latarni Kapitana Jima i nie dziwię się Pani łezkom. Wyobrażam sobie, że kiedy spełniają się takie piękne marzenia, radość miesza się ze wzruszeniem, że osiągnęliśmy niemożliwe, potem pojawiają się nowe marzenia i nadają nowy sens naszemu życiu. Pozdrawiam równie gorąco:)

      Usuń
    3. Pani Kasiu - tych relacji z wizyty u Kapitana Jima bylo kilka. Mam nadzieje, ze dotarla Pani do wszystkich.
      Wspaniale jest spelniac marzenia, ale podroze sladami Ani i Maud maja dodatkowo niesamowity ladunek emocjonalny. Ciesze sie, ze udalo mi sie wybrac sie kilkakrotnie z te podroz i ze teraz mam okazje pojechac do Ontario. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Bernadko, to wspaniała informacja! Jak Ty to robisz, kochana, że z każdym nawet najmniejszym wpisem zabierasz mnie do świata dziecięcych marzeń. Zapewne teraz za każdym razem jak wyjrzysz przez okno będziesz widziała dwie przyjaciółki spacerujące przez wysokie źdźbła trawy. Dziękuję za podzielenie się tym z nami. Teraz jeszcze niecierpliwiej wypatruję Twojej podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, ze niesamowicie ucieszyla mnie ta informacja. To moje ukochane miejsce w Springbrook ma teraz nawet wiecej uroku i czaru. Podoba mi sie to, ze Ania i Diana spacerowaly w miejscu znanym LM Montgomery, ze nie byla ta scena nagrana przy jakiejs przypadkowej latarni. A to, ze ja widze z okna Mojego Wymarzonego Domku jest po prostu niesamowite! Wiem, ze to mala rzecz, ale mnie ta wiadomosc uszczesliwila. Kiedy pomysle, ze film widzialam jako nastolatka, ktorej glowa byla wypelniona marzeniami o Wyspie, a teraz mam okazje mieszkac w miejscu, ktore znalazlo sie w filmie, czuje sie naprawde szczesliwa!
      Pozdrawiam Cie Moniko i ciesze sie, ze znow bedziesz mi towarzyszyc :)

      Usuń
  3. Ten wpis przenosi nas z rzeczywistości w świat filmu i na odwrót. Filmowa latarnia nagle okazała się swojska, bo z Wyspy, a tą już znamy z Twoich Bernadko relacji. Twoje samozaparcie i dociekliwość zostały uwieńczone sukcesem a my przy tej okazji mogliśmy przeczytać kolejną ciekawą historię związaną z Anią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ze jestem uparta i ze jesli czegos chce sie dowiedziec, zrobie wszystko, zeby sie tego dowiedziec :) Dziekuje za lojalne i stale towarzystwo w tej podrozy do Avonlea i Czterech Wiatrow, a juz niedlugo i do Ontario. Pozdrawiam Cie Elu goraco!

      Usuń
  4. Jesteś niesamowita!! Żeby nawet do Sullivan Entertainment dzwonić! :))) Mi od razu na pierwszy rzut oka wydawało się, że to ta sama latarnia, jedynie komin mi się nie zgadzał :)) Ciekawe, dlaczego zniknął. Ale do rzeczy: to wspaniała wiadomość Bernadko, będąc w swoim Wymarzonym Domku poczujesz się jak w filmie :) Myślę, że te spełniające się co chwila marzenia są dla Ciebie nagrodą za całą Twoją dobroć (czytałam Twój drugi blog). Ściskam Cię wirtualnie! Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Niestety w Sullivan Entertainment pracuja malo zorientowani ludzie :) Na Wyspie znajduje sie 63 latarnie morskie, wiec wolalam sie upewnic zanim oglosze wszem i wobec, ze moja latarnia wystapila w filmie :)
      Dziekuje za cieple slowa i sciskam Cie Gosiu!

      Usuń