wtorek, 25 kwietnia 2017

Tabliczka dla Maud

W 1987r. został opublikowany drugi tom Dzienników L.M. Montgomery, obejmujący lata 1910–1921. Pod datą 7 grudnia 1919r., pisząc o nagrobku zmarłej 25 stycznia 1919r. kuzynki Frederiki Campbell, Maud po raz pierwszy wyraża konkretne życzenie dotyczące swojego własnego nagrobka:

„Cam zamieści na jej nagrobku epitafium, które wybrałam.

„Zasnęła spokojnie po życia gorączce”

To samo chcę na swoim grobie, kiedy umrę. I ufam, że będę dobrze spała—i nie będę śniła. Uważam bowiem, że potrzeba mi będzie dużo czasu, aby odpocząć.”

2 grudnia 1920r. pisarka powtórzy to życzenie przy okazji odwiedzin cmentarza w Springbrook, gdzie znajduje się grób Frederiki. Informacja ta nie pojawi się jednak we wpisie pod tą datą w skróconej wersji Dzienników, ale już niedługo zostanie opublikowany IV tom pełnego wydania Dzienników i tam znajdziemy po raz kolejny to życzenie Maud (miałam okazję przeczytać ten tom przed oficjalną publikacją).

Przez blisko trzydzieści lat od publikacji Dziennika nikt nie zadbał o to, aby spełniło się życzenie słynnej pisarki. Jak z pewnością pamiętacie, w czerwcu ubiegłego roku pisałam o tym na blogu. Wpis ten przeczytała Agnieszka, która kilka tygodni później zawitała na Wyspie Księcia Edwarda. Jeszcze przed wylotem z Polski podzieliła się ze mną pomysłem tabliczki z epitafium. Nie wiedziałyśmy, czy tabliczka nie zostanie zabrana z grobu, jednak Agnieszka stwierdziła, że przynajmniej w ten symboliczny sposób zostanie spełniona wola Maud. 

Tabliczkę umieściłyśmy na grobie pisarki w Cavendish w środę 14 września, z wielkim wzruszeniem przeżywając ten doniosły moment. Tabliczka z epitafium pozostała na grobie, a my, z poczuciem dobrze spełnionej misji, pojechałyśmy zwiedzać Wyspę. 



Z wielką radością doniosłam Agnieszce w październiku, że tabliczka nadal jest na grobie. Nie sądziłam jednak, że dotrwa do 2017 roku! Jakież było moje zdziwienie, kiedy dojrzałam ją na kwietniowym zdjęciu z Wyspy, które przypadkiem znalazłam w sieci. Wczoraj, w 75 rocznicę śmierci Maud, moja znajoma odwiedziła grób pisarki i otrzymałyśmy ponowne potwierdzenie—tabliczka nadal zdobi nagrobek... 


Zdj. Denise Bruce

Zdj. Denise Bruce


Również wczoraj miało miejsce jeszcze inne interesujące zdarzenie... Tymek, syn Ewy Henry (autorki niezwykle rzetelnych artykułów biograficznych na portalu Pinezka.pl), otwarł bez powodu „Makbeta”. Przeczytał następnie cytat, na który padł jego wzrok po otwarciu książki na przypadkowej stronie:

„Zasnął spokojnie po życia gorączce”!!!

Czyżby Maud próbowała w jakiś sposób podziękować nam za spełnienie jej życzenia?

17 komentarzy:

  1. Bez watpienia Tymek przekazal wiadomosc of Maud!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry wieczór!
    Jaka to piękna wiadomość. Maud na pewno jest Wam niewymownie wdzięczna. Teraz może już spoczywać z zupełnym spokojem. Nie można było wyobrazić sobie piękniejszego podziękowania.
    Chyba nigdy nie przestanę podziwiać twego zaangażowania i tak pięknego działania.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze Cie goscic na blogu! Dziekuje za mily komentarz. Tez mam wielka nadzieje, ze teraz Maud spoczywa w pokoju. Sciskam Cie!

      Usuń
  3. Po przeczytaniu ostatniego zdania ,aż mnie przeszedł dreszcz. Ja sądzę , że wszystko dzieje się po coś , w jakiegoś celu . Życie jest celem , jednak my sami sobie wyznaczamy cel naszego życia. Maud , po nie wątpliwie gorączce życia , teraz śpi spokojnie, wiedząc że chociaż symbolicznie, wielbiciele podążając jej śladami spełnili jej wolę. Może kiedyś powstanie coś trwalszego ,ale ten gest jest godny szacunku . Pinezkę odkryłem w 2013 r. Pani Ewa opisywała wszystko rzetelnie i rzeczowo ,było to moje pierwsze zetknięcie się i wgłębienie w biografię Maud ,potem poznałem Twój Blog Bernadko , ale do Pinezki mam duży sentyment , i również obecnie czasem odwiedzam Pinezkę pl .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ogromna nadzieje, ze spelnilysmy wole pisarki. Symbolicznie, ale wierze, ze powstanie cos trwalszego.

      Rowniez wracam do artykulow Ewy, bo sa swietnie napisane - najlepsze w jezyku polskim artykuly biograficzne o LMM!

      Pozdrawiam Cie Krzysiu serdecznie!

      Usuń
    2. mogłabyś polecić kilka na początek? znam tylko biografię "Maud z Wyspy Księcia Edwarda"...

      Usuń
    3. Najbardziej polecam Dzienniki i "Lucy Maud Montgomery - the Gift of Wings" autorstwa Mary Rubio.

      Usuń
  4. Znajac Bernadkę jestem pewna, że kiedyś doprowadzi do trwałych zmian na tym cmentarzu a Tymek jest niewymownie dumny, że przypadła mu rola kuriera informacji z zaświatów <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mnie dobrze znasz! Wysciskaj Tymka - bez niego nie otrzymalibysmy wiadomosci od Maud!

      Usuń
  5. Wyobrażam sobie stojącą Maud, które z lekkim uśmiechem na ustach czule zerka w naszą stronę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys Maud wypisala kilka polskich slow w swoim Dzienniku (z polskiego tlumaczenia "Emilki"). Ciekawe, czy podejrzewala, ze to wlasnie Polki spelnia jej zyczenie :)

      Usuń
  6. Dla mnie wszystkie opisywane przez Bernadkę fakty łączy coś tajemniczego, niezwykłego, nadprzyrodzonego. Jakby Maud była realnie i nieprzerwanie obecna w jej życiu, i prowadziła ją krok po kroku po wyznaczonej drodze. Ileż ważnych spraw odkryła Bernadka! Jakie miała szczęście natykać się na ludzi, dzięki którym czegoś się dowiadywała. Pomyślcie tylko choćby o historii jednego imienia: wielu badaczy zetknęło się z tą historią, a dopiero Bernadka przeprowadziła tak rzetelne śledztwo, którego wyniki stawiają ją w jednym szeregu z najwybitniejszymi badaczami, mającymi dostęp wszędzie, i wyszkolonymi w poszukiwaniach. Sprawa kupna Blue Moon to już magia sama w sobie. To oczywiste, że Maud jej dziękuje za tabliczkę nagrobną, nie ma przypadków....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mocno czuje, ze to, co sie mi przydarza nie jest przypadkiem...

      Usuń
  7. Jestem pełna podziwu dla Ciebie Bernadetko za to z jaka pasją prowadzisz tego bloga i jak dużo pracy włożyłaś w to by przekazać nam rzetelne informacje o Maud. Tabliczka to piękny gest i znak że są jeszcze ludzie którzy potrafią zrobić coś od tak z dobroci serca bezinteresownie.
    Pozdrawiam serdecznie :))
    Jestem osobą która wzięła adres Twojego bloga w piekarni "Kasia" w New Britain CT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi milo, ze odwiedzila Pani blog :) Dziekuje pieknie za cieple slowa pod jego i moim adresem. W lecie bede dluzej na Wyspie, wiec pojawia sie nowe wpisy - mam nadzideje, ze bedzie warto tu zagladac.

      Pozdrawiam serdecznie i witam nowa Czytelniczke!

      Usuń
    2. Dziękuję z przyjemnością będę tu zaglądać.

      Usuń