środa, 23 listopada 2016

Śledztwo w Guelph


Kiedy w ubiegłym roku planowałam podróż do Ontario, nie sądziłam, że będę miała okazję zatrzymać się w Archiwum Biblioteki Uniwersytetu w Guelph. Całe szczęście udało się i mogłam dotknąć wielu rekwizytów, których kiedyś dotykała L.M. Montgomery. W Guelph na każdego wielbiciela pisarki czeka prawdziwa uczta — Dzienniki, scrapbooki, ręczne robótki, rękopis „Rilli ze Złotego Brzegu”, Gog i Magog, skorupy dzbana Woolnerów, książki, 1200 zdjęć. Moją wizytę w Guelph opisałam na blogu i zamieściłam sporo zdjęć — odsyłam wszystkich zainteresowanych do tego wpisu.

W lutym tego roku, kiedy wybraliśmy się do Toronto na premierę „Ani z Zielonego Wzgórza” z Ellą Ballentine w głównej roli, ponownie odwiedziłam archiwum. Tradycyjnie nie miałam zbyt wiele czasu, ale wykorzystałam każdą cenną minutę. 

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

Good Luck, ulubiony kot LMM
L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

Zdjęcie przy domu w Cavendish z dziadkami
L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

Salon w Srebrnym Gaju
L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

Srebrny Gaj
L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

Skupiłam się ponownie na Dziennikach, gdyż są one prawdziwą kopalnią wiedzy. Dla nich samych warto wybrać się do Ontario... Skoro już mowa o Dziennikach, to warto nadmienić, że rękopis znajdujący się w Guelph nie jest tym, który nastoletnia Maud zaczęła pisać w 1889r. Pomiędzy rokiem 1918 a 1922 pisarka przepisała bowiem swoje dotychczasowe Dzienniki, jednocześnie niszcząc oryginały. I choć utrzymywała, że przepisując je niczego nie zmieniała, nie można wykluczyć takiej ewentualności. Mamy więc przepisane Dzienniki w Guelph, zniszczone oryginały, spalone dziecięce pamiętniki, które zostały zastąpione „dorosłymi“ Dziennikami, a także maszynopis skróconej wersji Dzienników przygotowany przez LMM z myślą o publikacji po jej śmierci (ta wersja miała pierwotnie trafić do Chestera, jednak w związku z jego skandalicznym zachowaniem Maud zmieniła zdanie i postanowiła zostawić ją Stuartowi). 

Ciekawostka :)
L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

Piszę o tej skróconej wersji, gdyż odgrywa ona dużą rolę w kontekście tzw. listu samobójczego znalezionego przy łóżku Maud 24 kwietnia 1942r. O istnieniu tego listu świat dowiedział się w we wrześniu 2008r., kiedy w artykule w kanadyjskim dzienniku „The Globe and Mail” wnuczka pisarki oznajmiła, iż jej sławna babka popełniła samobójstwo. Na rewelacje Kate Butler Macdonald odpowiedziała wówczas, również na łamach „The Globe and Mail”, dr Mary Rubio, autorka biografii „Lucy Maud Montgomery — The Gift of Wings”. Wszystkich zainteresowanych tym tematem zapraszam do lektury artykułu Ewy Henry „Lucy Maud Montgomery — Postscriptum”.

Przyjrzyjmy się tej słynnej „nocie samobójczej”. Oto jej treść:


„Ta wersja jest nieukończona i nigdy nie będzie. Jest w okropnym stanie, ponieważ pisałam ją, kiedy nadeszło moje okropne załamanie w 1940 roku. Musi zakończyć się na tym. Jeśli któryś z wydawców zechce opublikować wyjątki, musi zakończyć w tym miejscu. Tom dziesiąty nie może być skopiowany ani opublikowany, dopóki żyję. Niektóre jego fragmenty są tak okropne, że zraniłyby wiele osób. Chwilami tracę zmysły i nawet nie śmiem myśleć, co mogę uczynić w takich momentach. Niech Bóg mi wybaczy i mam nadzieję, że wszyscy inni wybaczą mi, jeżeli nie są w stanie zrozumieć. Moja sytuacja jest zbyt straszna, by ją wytrzymać, i nikt nie zdaje sobie z tego sprawy. Co za koniec życia, w którym od zawsze wymagałam od siebie tego, co najlepsze.
                                                                                                                         Tłumaczenie: Ewa Henry

Zarówno w artykule Ewy Henry, jak i w samej biografii autorstwa dr Rubio pojawia się wzmianka na temat numeru strony pojawiającego się na górze kartki, sugerującego, iż być może strona ta jest częścią obszerniejszego dokumentu. Tzw. list samobójczy napisany został ponadto po drugiej stronie zestawienia honorarium z tantiem z „Jany ze Wzgórza Latarni”. Interesujący wybór papieru, nie sądzicie? I ten numer strony... 176... Nie zgadza się też data — LMM zmarła 24 kwietnia, a w lewym górnym rogu notki widnieje data 22 kwietnia.

W Guelph poprosiłam o możliwość zobaczenia tego dokumentu. Dr Rubio ołówkiem dopisała, że list ten otrzymała w 1981r. od Stuarta, który znalazł go na stoliku nocnym przy łóżku pisarki w dniu, kiedy zmarła. Znaleziono poza tym pustą buteleczkę po lekach. Dr Lane zajął się zwłokami, zaś Stuart miał pozbyć się listu i butelki.

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

Jak się okazało, strona 176 jest ostatnią stroną skróconej wersji Dzienników. Co prawda napisana odręcznie, a nie na maszynie, jednak nie ma wątpliwości, że na niej LMM postanowiła zakończyć Dzienniki, które mogłyby zostać opublikowane po jej śmierci. Czy jednak świadomie pomogła tej śmierci nadejść szybciej? Tego się nigdy nie dowiemy...

Tom IX skróconej wersji Dzienników, ten brakujący dokument, który kończy się na stronie 175, można również znaleźć w Archiwum Biblioteki Uniwersytetu w Guelph.

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

L.M. Montgomery Collection, Archival Collections
University of Guelph Library

13 komentarzy:

  1. Jestes kopalnia wiedzy Bernadetko ,a wpisy czytam z duuuuza przyjemnoscia.
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Treść ważna dla badaczy twórczości Lucy Maud Mongomery. Bernadko, zebrałaś i opisałaś wszystko jak niekwestionowana specjalistka od biografii tej autorki. Trzymam za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat trudny, ale wymagający komentarzy zwłaszcza osób dogłębnie badających życie Maud. Osobiście skłaniam się ku teorii o nieumyślnym doprowadzeniu do własnej śmierci. Natomiast wypowiedź wnuczki Maud wydaje mi się potrzebna dla rodziny. Temat niejako tabu został poruszony i pora konkretnie go rozważyć. Rodzinne nieprzepracowane tragedie bywają często dużo większym obciążeniem dla potomków niż osób w nich uczestniczących. Swego czasu znalazłam dwa filmy na youtubie:
    https://www.youtube.com/watch?v=DKhk5a2SEww
    https://www.youtube.com/watch?v=QARosNBYfaA
    Niestety moja niska kompetencja językowa z zakresu języka angielskiego powoduje, że rozumiem tylko część :P
    Lucky był przepięknym kotem, pyszczek stworzony do kochania :)
    I jeszcze mam pytanie: czy poza biografią i pamiętnikami jest jeszcze jakieś ciekawe opracowanie życia Maud? Coś w rodzaju albumu z dużą ilością zdjęć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za linki!
      Byc moze zainteresuje Cie to opracowanie (mam ten album w swoich zbiorach):
      http://lmmonline.org/the-lucy-maud-montgomery-album/

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Dziękuję, napiszę do Gwiazdora ;)

      Usuń
  4. Bardzo szkoda że oryginalne dzienniki zostały zniszczonego ,nawet te dziecięce mogły by sporo wnieść do biografii . Dziękuję za dzisiejszy wpis Bernadko ,i za twoją wiedzę którą się dzielisz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam do Pani całkiem przypadkowo, szukając w necie inspiracji do kolejnego omawiania ulubionej lektury :) Mimo późnej pory nie mogę się oderwać od kolejnych postów - toż to prawdziwy sezam, kopalnia informacji! Jestem zachwycona!
    Pozwoli Pani, że podzielę się świeżą zdobyczą z moimi uczniami i mam nadzieję, że Ten Blog stanie się dla nich niezbędnym dopełnieniem "Ani z Zielonego Wzgórza".
    Pozdrawiam baaardzo serdecznie z Dąbrowy Górniczej :)
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie witam nowa Czytelniczke :) Nie tylko wyrazam zgode, ale szczerze zachecam do dzielenia sie moim blogiem. Mam nadzieje, ze Pani Uczniowie pokochaja Anie, Maud i Wyspe Ksiecia Edwarda.
      Pozdrawiam bardzo goraco i dziekuje za cieple slowa!

      Usuń
  6. Mam pomysł - prześlemy Pani efekty naszej pracy z lekturą :) Może jakaś mapa mentalna powstanie albo projekt całkiem nowej okładki?
    :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkie pomysly mile widziane :) :)

      Usuń
    2. Nie wiem, czy znalazla Pani ten link na blogu. Bardzo polecam ten filmik, w ktorym zawarlam sporo zdjec z miejsc zwiazanych z Ania i L.M. Montgomery:

      https://www.youtube.com/watch?v=S_NJxcFvjXQ&t=403s

      Usuń
  7. Bardzo dziękuję! Kolejna pomoc naukowa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak bym chciała móc zobaczyć te skarby na własne oczy

    OdpowiedzUsuń