sobota, 22 października 2016

Kolejna Ania


W mediach społecznościowych znów zawrzało. Wczoraj dowiedzieliśmy się bowiem, kogo obsadzono w roli Ani Shirley w serialu pt. Anne, który nagrywany jest obecnie w Toronto. O ile dobrze pamiętam, serial ten ogłoszono w styczniu tego roku, a w maju rozpoczęły się poszukiwania nowej Ani. Po stosunkowo krótkich poszukiwaniach autorka scenariusza, Moira Walley–Beckett (producentka m.in. serialu „Breaking Bad”) spośród ponad 1800 dziewcząt wybrała 14–letnią Amybeth McNulty. Ta, uwielbiająca czytać, Irlandka kanadyjskiego pochodzenia, książkę L.M. Montgomery przeczytała w wieku 9 lat, więc już wcześniej znana jej była postać marzycielki z Wyspy Księcia Edwarda. Walley–Beckett właśnie w Amybeth dostrzegła wiele cech, którymi charakteryzowała się powieściowa Ania i zdecydowała się powierzyć jej tę ważną rolę, największą w dotychczasowym dorobku tej młodziutkiej Irlandki. 

Photo courtesy of CBC/Northwood Entertainment



Po 30 latach od adaptacji Sullivana ze świetnymi kreacjami Megan Follows, Jonathana Crombie, Colleen Dewhurst i Richarda Farnswortha mamy więc aż dwie całkiem nowe adaptacje, w których poza nowymi Aniami zobaczymy też aktorów z większym dorobkiem. W filmie telewizyjnym w roli Mateusza mamy okazję podziwiać hollywoodzką sławę – samego Martina Sheena. W serialu „Anne” zobaczymy w tej roli dobrego znajomego – R.H. Thomsona, którego pamiętamy z roli Jaspera Dale’a z „Drogi do Avonlea”. W roli Maryli zobaczymy natomiast Sarę Botsford i Geraldine James. Ciekawe, które kreacje bardziej przypadną nam do gustu.

W Ontario filmowane są obecnie 2 kolejne odcinki adaptacji z Ellą Ballentine, a także nowy serial z Amybeth McNulty. Żaden z nich nie jest jednak wierną adaptacją powieści, którą wszyscy pokochaliśmy... Wiosną przyszłego roku okaże się, czy nowy serial „Anne” będzie mógł rywalizować z adaptacją Sullivana, czy też będzie mało znaczącym epizodem.

12 komentarzy:

  1. O tak, tak. Też o tym wczoraj słyszałam. Coś dużo tych Ań ostatnio kręcą. Naprawdę nie wiem po co. I tak NIC nie pobije filmów Sullivana. Tam jest prawdziwa Ania. Przynajmniej takie ja mam odczucia. Megan Follows, Jonathan Crombie, Schuyler Grant, Collen Dewhurst, Richard Farnsworth - to najlepsi z najlepszych aktorzy do tych ról.Potrafili się prawdziwie wczuć w tych bohaterów i STAĆ SIĘ NIMI.
    No cóż, i tak trzymam kciuki za Amybeth! Pokaż, że Ty też możesz (choć w tym najmniejszym stopniu) być Anią i podaruj nam śliczną opowieść pełną ciepła i miłości! I najważniejsze: pamiętaj, że Ania to dla nas nie byle kto!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez trzymam kciuki za Amybeth :) Miejmy nadzieje, ze bedzie dobrze :)

      Usuń
  2. Byłam bardzo ciekawa kto zostanie wybrany do roli Ani w tej ekranizacji. Jasper Dale i Mateusz - ciekawe, ale myślę, że Richard Farnsworth jest nie do zastąpienia. Dzieje się, dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Richard byl Mateuszem idealnym, ale mysle, ze ten nowy chyba bedzie nam lepiej pasowal od Martina Sheena...

      Tyle nagle tych adaptacji! Ania z wiekiem staje sie bardziej popularna :)

      Usuń
  3. Jestem pewien że wszyscy z nie cierpliwością czekamy na nową odsłonę historii rudowłosej marzycielki , ukończony mam nadzieję że kedy serial zostanie ukarze się w Polsce , co by nie mówić mimo wielu przeinaczań poprzestawiania scen przemilczania pewnych postaci , zrobienia trochę sieczki trochę z tego tomu trochę następnego jak było było i wiele innych , Sullivan wygrywa dzięki ,muzyce plenerom , wspaniałej obsadzie aktorów i itd.To bez wątpienia atuty jego adaptacji. W nowej "Anni" jak piszą nie będzie filiżanek czy koronek , będzie prozaiczne trudne życie ,ale czy to będzie plus czy minus , czas jedynie pokarze i czas pokarze czy ta nie dawno zekranizowana adaptacja czy ten obecnie tworzony serial wygrają z czasem . Sullivan nadal zarabia na Ani z Megan , oczyszczając cyfrowo dla współczesnych urządzeń wideo , czyli jego adaptacja nadal jest popularna od . Chciałbym aby w połowie w nowej Ani było zgodne z prawdą literacką , nie marzę aby było wszystko tak jak być powinno ale co będzie czas pokarze, może chociaż duch literacki zostania oddany . Dziękuję Bernadko za dzisiejszy wpis ,trochę się rozpisałem :) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, jaka bedzie ta nowa Ania... Troche sie martwie, ale byc moze ja zaakceptujemy (wierze w talent ludzi, ktorzy ja tworza). Sadze, ze bedzie w niej wiele przygod, ktorych nie ma w ksiazkach. Czy uwierzymy, ze te przygody mogly sie wydarzyc w czasie, ktory zdarzyl sie "pomiedzy rozdzialami ksiazki"? Nie wiem... Czas pokaze...

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. A ja się narażę wszystkim wielbicielom Megan Follows. Dla mnie nie jest to Ania, tylko, co najwyżej, Karolina Czwarta. Twarz jak księżyc w pełni, perkaty, zadarty nos, zero wdzięku i aninej eteryczności. Bardziej klaun niż poetka. Małgorzata Linde mówiła, że Ania jest jak narcyz między piwoniami. Megan zaś jest klasyczną piwonią.
    Ella Balentine podoba mi się o wiele bardziej, a Amybeth jest dla mnie najbliższa pierwowzoru - przecież Ania była chudziutka i miała szczupłą buzię.
    Za to w ekranizacji Sullivana jest wspaniały Gilbert, Maryla, Mateusz... tam wszystko jest trafione w dziesiątkę z wyjątkiem Ani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie z Toba. Pamietam, jak wyczekiwalam pierwszego odcinka, I swoje ogromne rozczarowanie...Nie, to nie byla Ania, tylko jakas karykatura Ani, no ale ilu ludzi, tyle gustow. Pozdrawiam! :-)

      Usuń
  5. Oglądałam wersję telewizyjna na HBO. Jestem zniesmaczona obsadą. Ania ,sztywna , nieruchawa, nie ma nic wspólnego z egzaltowaną, romantyczną, ciepłą bohaterką książki, Gilbert- wymoczek, osesek prawie, Pozostali aktorzy też nie pasujący do opisu książkowego postaci. Żenada!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z pewnoscia nowa wersja. Tez nie jest moja ulubiona... :(

      Usuń
  6. A ja właśnie polubiłam Megan w roli Ani i żadnej innej aktorki w jej roli nie polubie. Dla mnie oni robią kolejne adaptacje by każde pokolenie miało swoją Anię ja natomiast jestem całym sercem za Megan. Trochę żałuję, że w telewizji nie puszczają już ekranizacji Sullivana, bo naprawdę ją polubiłam.

    OdpowiedzUsuń