piątek, 3 marca 2017

Nowe Anie


Długo nie pisałam, jednak tyle ostatnio dzieje się w świecie Ani, że wypada przebudzić się w końcu z zimowego snu i popełnić pierwszy wpis w 2017 roku 😊.

20 lutego kanadyjski kanał ytv wyświetlił drugą część filmu telewizyjnego z Ellą Ballentine w roli Ani Shirley. Tytuł tego odcinka — „Ania z Zielonego Wzgórza. Dobre gwiazdy”. Trzecia i zarazem ostatnia część pt. „Ania z Zielonego Wzgórza. Ogień i rosa” wyświetlona zostanie 1 lipca 2017r. Niestety nie miałam tym razem okazji zobaczyć filmu, więc nie mogę podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Być może uda mi się zaliczyć trzecią część podczas pobytu na Wyspie, a jeśli nie, to poczekam na DVD. Zwiastun niestety mnie nie urzekł...



19 marca widzowie w Kanadzie będą mogli zobaczyć pierwszy odcinek serialu „ANNE” z Amybeth McNulty w głównej roli. 12 maja serial pojawi się na Netflix’ie. Myślę, że sporo osób czeka na tę adaptację, gdyż zapowiada się ona niezwykle interesująco. Niestety i ten serial nie był nagrywany w całości na Wyspie Księcia Edwarda, ale Miranda de Pencier (Józia Pye z adaptacji Sullivana!), producentka wykonawcza serialu, w wywiadzie dla CBC News zapewniła, że kilka dni, które ekipa spędziła pod koniec sierpnia na Wyspie Księcia Edwarda, zaowocowało dużą ilością materiału, który zostanie wykorzystany we wszystkich odcinkach. Czy udało się ekipie stworzyć klimat Wyspy w Ontario, przekonamy się już niedługo! 


Obok Amybeth McNulty zobaczymy Geraldine James w roli Maryli Cuthbert i R.H. Thompsona w roli Mateusza. Dalila Bela gra w nowym serialu Dianę, zaś Lucas Jade Zumann Gilberta. Zapowiadają się też niespodzianki. Jedną z nich jest rozbudowana rola postaci Jerry’ego Boute, chłopca, którego decyduje się zatrudnić Mateusz do pomocy na Zielonym Wzgórzu. W filmie chłopiec ten nazywa się Jerry Baynard, ale potwierdziłam u producentów serialu, że chodzi właśnie o Jerry’ego, którego imię pojawia się zaledwie 8 razy w całej książce. Sądzę, że rola ta rozbudowana została po to, by pokazać ówczesne życie na farmie w jak najbardziej autentyczny sposób. 

Aymeric Jett Montaz w roli Jerry'ego Baynarda. Fot. Instagram

Poza Jerry'm pojawi się również młody John Blythe (!), a także Eliza Barry. Jaka będzie ich rola, zobaczymy w maju.

Myślę, że może to być bardzo interesująca produkcja. Ważne jest jednak, abyśmy zdali sobie sprawę, iż nie będzie to wierna adaptacja naszej ukochanej książki. Być może zniechęci to wielu zagorzałych wielbicieli Ani i L.M. Montgomery, ale ja postanowiłam zmodyfikować swoje oczekiwania i dzięki temu jestem nastawiona pozytywnie. Czytając „Anię z Zielonego Wzgórza” żałowałam czasem, że rozdziały koncentrują się na konkretnych wydarzeniach i często chciałam dowiedzieć się, co działo się pomiędzy tymi zdarzeniami. Jeśli serialowi „ANNE” uda się pokazać codzienność i drobniejsze epizody nie tracąc przy tym klimatu książki, to może odnieść on sukces zarówno wśród wielbicieli Ani, jak i zdobyć nową widownię. Czas pokaże...

16 komentarzy:

  1. Witaj Bernadko ! Po obejrzeniu zwiastun "Ani z Zielonego Wzgórza" z Ellą Ballentine mam mieszane uczucia , być może producenci mieli dobre intencje , nie jestem ekspertem ,ale wydaje mi się że jest to nie dopracowane jakby robione w pośpiechu . Muzyka z innej bajki ,ogłuszająca w ogóle nie pasująca ..itd.. i sposób prezentacji nie zachęca widza . A przecież wystarczyło skleić kilka istotnych dla filmu klatek i dodać ciekawą nastrojową muzykę .Nie wiem czym się kierowała produkcja oszczędniejszą ? ale ja jestem rozczarowany ,( ale to tylko moje zdanie, i nie chcę nikogo urazić ) Dobra okładki książki przyciąga czytelnika , i tak jest z filmem . Zwiastun nowego serialu "Ania" z Amybeth McNulty jest piękny i czuć na nastrój świata Ani. Mam nadzieję że serial pokarzą w polskiej TV . Dziękuję za dzisiejszy wpis Bernadko . Pozdrawiam Cię serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam z niecierpliwością, aż serial pojawi się na Netflix`ie. Jeżeli jest zrobiony tak, jak robi się obecnie seriale, to wybaczę nawet nie trzymanie się dokładnie wątków z książki - czyli dobrze :)
    Bardzo podobają mi się aktorzy, których widziałam w zwiastunie. Najbardziej urzekła mnie Ania :)Na plakacie (świetny) może nie wygląda zbyt oględnie, ale w ruchomych kadrach jest w niej coś co przyciąga do oglądania :)Postacie są uwspółcześnione, ale bardziej chodzi mi o styl grania, prowadzenia postaci niż to, że nie pasują do kostiumów. Przynajmniej tak na pierwszy rzut okiem to wygląda :)
    Postać Jerrego może być ciekawa, ciekawe, czy będzie miał coś w sobie z Perrego Millera :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj czekam, czekam na premierę na Netflix'ie. "Nasza" Ania także znacząco odbiega od oryginalnych wątków, a mimo to ją uwielbiamy. Głownie za sprawą muzyki, aktorów i ogólnie zbudowanego nastroju. Czuję, że w nowym serialu możemy znaleźć coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak się zastawiam i nie bardzo rozumiem ,w jakim charakterze wystąpi postać młodego Jana Blyth , czy może w formie wspomnień Maryli z czasów młodości, kiedy Maryla i Jan mieli się ku sobie , postać Jana w książce nie jest za bardzo rozbudowana ,to taka moja refleksja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie. Taka informacje mam ze strony imdb.com, ale nie widzialam go w samym serialu.

      Usuń
    2. Wspomnienia. Marilla pamięta Johna i on był tym, który daje jej niebieski łuk, który później daje do Anne do jej włosów.

      Znacznie lepiej niż PBS, jeden - widzialem go na CBC - frustrujące wieszaków Urwisko - mieliśmy czekać na cały tydzień, aby zobaczyć, że następny odcinek - a ostatni, faktycznie skarżyli się ponieważ czas oczekiwania wydaje się być bolesne.

      Usuń
  5. " Czytając „Anię z Zielonego Wzgórza” żałowałam czasem, że rozdziały koncentrują się na konkretnych wydarzeniach i często chciałam dowiedzieć się, co działo się pomiędzy tymu zdarzeniami."

    Miałam dokładnie te same odczucia i wątpliwości. Przecież Ania mieszka na farmie, więc czemu prawie nigdy nic nie robi? Są tylko wzmianki o krochmaleniu prania, zbieraniu jabłek, zaprowadzeniu jałówki do obory. Nowy serial pokaże nam też tę ciemniejszą stronę życia - biedne sukienki Ani, zniszczoną torbę, ciężką pracę - dzięki temu ucieczka Ani w świat wyobraźni nabierze sensu. Bardzo podoba mi się Maryla. Mateusz też jest bardziej "z epoki" niż Martin Sheen. Diana to wreszcie brunetka, na "przyjęciu" u Ani widać różnicę w zamożności obu bohaterek. Ta scena w ekranizacji z Megan Follows była dla mnie kompletnie od czapy - Ania miała tam elegancki kostiumik, kapelusz i rękawiczki!!! Dodatkowym atutem nowego serialu jest sama Ania - chude, piegowate, zabiedzone ciężką pracą i ubóstwem brzydactwo o ogromnych, świetlistych oczach. Oj, za dziesięć lat będzie piękną kobietą :)

    Nie wiem, jak się sprawdzi Lukas Jade w roli Gilberta, na zdjęciach wydaje mi się trochę bez wyrazu. Dużo bardziej interesujący jest chłopak, który ma grać Jerry'ego. No ale czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci sie podoba nowy Gilbert Asiu? Mysle, ze jest calkiem calkiem :) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Ha, Bernadko, Gilbert jest bardziej niż "całkiem całkiem" :) Po prostu na zdjęciach jest taki zupełnie zwyczajny, z kolei Jerry ma w sobie ogromne ciepło. A w filmie na odwrót - Jerry jest zwykłym, pospolitym chłopcem, a w Gilbercie jest to coś, co przykuwa uwagę. Można zrozumieć słowa Diany "Jaki on śliczny, Aniu! Potrafi zamęczyć na śmierć" i komentarz odautorski "Z miny Diany wynikało, że chętnie pozwoliłaby się zamęczyć na śmierć" :) Ania trochę mnie irytuje, jest z lekka przerysowana, natomiast Maryla - MISTRZOSTWO świata.

      Usuń
  6. Witam,zacznę od tego iż uważam Twój blog za coś fantastycznego!dopiero niedawno go odkryłam i czytając Twoje wpisy przeżywałam od nowa wszystkie emocje z dzieciństwa towarzyszące mi przy lekturze mojej kochanej Ani i Emilki.Ogromnie dziękuję i jednocześnie zazdroszczę, bo dawno temu też marzyłam o poznaniu tych wszystkich niesamowitych miejsc na PEI...może kiedyś jeszcze się to uda...Na ten blog trafiłam właśnie dzięki nowej odsłonie serialu o Ani "Anne", chciałam sobie przypomnieć stare wzruszenia, obejrzałam 4 odc. w angielskiej wersji językowej i będę kontynuować - choć jest to opowieść tylko na podstawie powieści L.M.Montgomery czyli sporo wątków jest dziełem tylko i wyłącznie scenarzystów a i aktorka grająca główną rolę nie oczarowała mnie.Natomiast mocną stroną serialu jest surowe piękno krajobrazów i otoczenia oraz pogłębiony portret psychologiczny naszej Ani.Klimat tego serialu wciągnął mnie na tyle, że zaczęłam poszukiwać zdjęć autentycznych miejsc związanych z książką i bohaterami a także samą autorką- stąd ten niezgrabny i emocjonalny w tonie wpis tutaj.Pozdrawiam serdecznie i proszę dopisać do listy kolejną fankę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziekuje za ten komentarz. Ciesze sie, ze znalazlas moj blog i mam nadzieje, ze bedziesz mi towarzyszyc w podrozach na Wyspe. Z przyjemnoscia dopisuje do listy kolejna fanke :) I trzymam kciuki za spelnienie marzenia!
      Ciesze sie rowniez, ze podoba Ci sie nowy serial ANNE. Ja niestety mam bardzo mieszane uczucia :(
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
    2. Witam ponownie i dziękuję za odpowiedź. Chciałabym tylko sprostować, że serial wyprodukowany przez Netflix nie zachwyca mnie wcale od strony scenariusza czy poprowadzenia roli głównej, natomiast zdjęcia, krajobrazy oraz wierność epoce - jeśli chodzi o kostiumy i wystrój wnętrz, naprawdę zrobiły na mnie wrażenie. Na tyle silne, że aż zaprowadziły mnie tutaj, za co serial już ma u mnie plusik ;). Czytam Twoje wpisy z ogromnym zainteresowaniem, niech mi ktoś powie, ze nie ma takich książek , które mogą zmienić ludzkie życie :) Podziwiam też Twoją ogromną wiedzę o L.M.M. i coraz większą mam ochotę na przeczytanie jej Dzienników – nie wiem jak dotychczas mogłam je przeoczyć...Bardzo podobały mi się też Twoje starsze wpisy o zwiedzaniu Zielonego Wzgórza z córką, jako mama 6 miesięcznej Adelki nie mogłam się nie zachwycić takim pomysłem :) Przepraszam ,że sie ostatnio nie podpisałam – to z emocji.

      pozdrawiam i podziwiam

      Anna Aleksandra

      Usuń
  7. mi netflixowy serial się bardzo podobał. w wielu miejscach odbiega od tego co znamy z książek, ale jakoś strasznie mnie to nie razi (prócz motywu oszustów z samej końcówki pierwszego sezonu, to dla mnie przesada, zobaczymy jednak co z tego będzie). wiele dobrego robią przepiękne plenery i zdjęcia, świetna muzyka i przede wszystkim aktorzy. Amybeth jest świetna, teatralna, oryginalna, emocjonalna, energiczna, nieco patetyczna, zadziorna, wzruszająca... dokładnie taka jak Ania! Maryla, Mateusz i pani Linde - rewelacyjnie, bardzo dobry Gilbert, również bardzo dobre role trzecioplanowe (dziewczynki że szkoły). nie mogę doczekać się drugiego sezonu, choć trochę się go też obawiam... twórcy wprowadzili do świata Ania bardzo dużo realizmu, łącznie z mroczniejszymi wątkami i niepokojami. boję się, czy przypadkiem w drugim sezonie nie przesadzą... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale, ze do niektorych fanow trafia ta adaptacja :) Dobrze wiec, ze bedzie 2 sezon, bo sporo osob czeka z niecierpliwoscia.

      Usuń
  8. Cześć a kiedy bedzie w polsce ania z zielonego wzgórza dobre gwiazdy oraz ania z zielonego wzgórza fire and dew???

    OdpowiedzUsuń