Oddaj臋 g艂os Anecie Sulejewskiej 馃槉
S艂贸w kilka o Panu Rudziku, co pi臋knych historii zna bez liku 馃槉
Przyjacielowi 膰wierknij do ucha, je艣li jest dobry – zawsze
wys艂ucha.
STARE PTASIE PRZYS艁OWIE
Pewnego dnia przylecia艂 do mnie Pan Rudzik. By艂 bardzo
nie艣mia艂y, usiad艂 daleko i zerka艂. Zawsze lubi艂am rudziki. Ich pomara艅czowe brzuszki
przypominaj膮 mi surduty eleganckich, starszych pan贸w, kt贸rzy wybieraj膮 si臋 do
opery lub na spacer do parku. Rudzik, kt贸ry pojawi艂 si臋 na moim balkonie
wydawa艂 si臋 by膰 szczeg贸lny. Figlarnie
mruga艂 swoimi ma艂ymi, czarnymi oczkami. Chcia艂am go jako艣 oswoi膰, wi臋c zacz臋艂am
zostawia膰 mu przysmaki, takie jak suszona 偶urawina lub rodzynki. Musia艂o mu
smakowa膰, gdy偶 pewnego dnia podarowa艂 mi niezapominajk臋. Kiedy podzi臋kowa艂am
us艂ysza艂am „Prosz臋.” Rozejrza艂am si臋 woko艂o, ale opr贸cz rudzika nie by艂o
nikogo! „M贸wisz ludzkim g艂osem?!” ledwo z siebie wydusi艂am. „Oczywi艣cie, 偶e
tak!” odpowiedzia艂 z rozbrajaj膮c膮 prostot膮. Tak pokr贸tce brzmi historia mojego
poznania si臋 z Panem Rudzikiem. Od tamtej pory pojawia si臋 u mnie i opowiada
r贸偶ne bajki oraz wspomina przygody swoje lub kogo艣 z rodziny. Pewnej zimy
opowiedzia艂 mi histori臋, kt贸r膮 nie mog艂am nie podzieli膰 si臋 z Bernadk膮. Kiedy j膮 przeczytacie, to zrozumiecie,
dlaczego ska艂a na pla偶y w Branders Pond zosta艂a przez nas ochrzczona Robin
Rock. Kiedy przekaza艂am mu t臋 ekscytuj膮c膮 wiadomo艣膰 wpad艂 w zachwyt i wyla艂
swoj膮 rado艣膰 na papier. Stworzy艂 wiersz „Robin Rock”, kt贸ry czytelnicy bloga
poznali na facebooku. Pragn臋 w tym miejscu
w imieniu Pana Rudzika podzi臋kowa膰 za ciep艂e przyj臋cie jego
debiutanckiego utworu. Co prawda, od tego czasu jako艣 mu si臋 wy偶ej dziobek
zadar艂, ale przebaczam mu, nikt tak jak on nie potrafi opowiada膰... 馃槉
Aneta Sulejewska
Pan Rudzik |
Pewnego lutowego dnia siedzia艂am z Panem Rudzikiem przy oknie i pokazywa艂am mu stare fotografie mojej rodziny. – O zobacz, to m贸j pradziadek, a tu prababcia Helenka.. Wiesz, jej brat pop艂yn膮艂, a偶 do Ameryki i tam mieszka艂 przez reszt臋 偶ycia. – M贸j pra, pra, pra, pradziadek te偶 lubi艂 podr贸偶owa膰 – powiedzia艂 Pan Rudzik – To dzi臋ki niemu zyskali艣my ten rdzawy kolor. Spojrza艂am na przyjaciela z ukosa, zupe艂nie nie wierz膮c w to, co m贸wi. – Tak, tak. M贸wi臋 prawd臋. Pos艂uchaj. Z regu艂y rudziki zanim nadejdzie zima odlatuj膮 do ciep艂ych , kraj贸w. Moi bracia z Polski wybieraj膮 zazwyczaj P贸艂wysep Iberyjski. Tak samo czynili ich pradziadowie – wszyscy, poza moim. By艂 prawdziwym poszukiwaczem przyg贸d i nie lubi艂 robi膰 wszystkiego tak jak inni (pewnie dlatego i ja wol臋 zim臋 sp臋dza膰 tutaj). Marzy艂, 偶eby zobaczy膰 jak wygl膮da Zach贸d.. Po偶egna艂 si臋 z najbli偶szymi i ruszy艂. Podziwia艂 krajobrazy w Niemczech, Danii, Francji, Wielkiej Brytanii. Od czasu do czasu zatrzymywa艂 si臋 w co ciekawszym miejscu, zwiedza艂, robi艂 rysunki i notatki. P贸藕niej wyda艂 je w formie dziennika i sta艂 si臋 bardzo popularny na ca艂ym 艣wiecie. Najtrudniejszym etapem podr贸偶y by艂o dla pradziadka pokonanie Oceanu. Na szcz臋艣cie co jaki艣 czas udawa艂o mu si臋 z艂apa膰 statek, na kt贸rym m贸g艂 odpocz膮膰, zje艣膰 co nieco, ale przede wszystkim wys艂ucha膰 niesamowitych opowie艣ci marynarzy. W ko艅cu na horyzoncie zamigota艂o 偶贸艂te, ciep艂e 艣wiate艂ko, kt贸re jak twierdzi艂 pradziadek, przywo艂ywa艂o go do siebie. Ruszy艂 szybko uprzednio 偶egnaj膮c si臋 z marynarzami i pod膮偶y艂 w stron臋 l膮du. By艂 zachwycony tym co zobaczy艂. Pi臋kne pla偶e, drewniane latarnie, klify. By艂a ju偶 zima, wyspa jednak by艂a zaledwie mu艣ni臋ta 艣niegiem. W tej lekkiej szacie robi艂a na dziadku imponuj膮ce wra偶enie. Nigdzie jeszcze lasy i pola nie uk艂ada艂y si臋 tak mi臋kko i tak jak tu nie zaprasza艂y do siebie. Pradziadek przysiad艂 na ga艂膮zce jednego ze 艣wierk贸w i spostrzeg艂, 偶e nieopodal siedzi jego kuzyn, rudzik z Ameryki. Przyjrza艂 mu si臋 z ciekawo艣ci膮. By艂 wi臋kszy i smuklejszy, ale to, co go najbardziej zaintrygowa艂o, to jego ruda plamka na przodzie. Pradziadek zapragn膮艂 mie膰 tak膮 sam膮. Przywita艂 si臋 grzecznie, opowiedzia艂 sk膮d pochodzi i pochwali艂 jego str贸j. Kuzyn okaza艂 si臋 by膰 przesympatycznym ptakiem i obieca艂 pom贸c mu zrealizowa膰 marzenie. Zabra艂 pradziadka na jedn膮 z czerwonych dr贸g i kaza艂 usi膮艣膰 na jej 艣rodku tak, by wiatr wia艂 mu prosto w dzi贸b. Tak te偶 zrobi艂. Po chwili mocny podmuch wiatru uni贸s艂 czerwony py艂, kt贸ry osiad艂 delikatnie na pi贸rkach pradziadka. Chc膮c szybko zobaczy膰 efekt, podlecia艂 do najpi臋kniej l艣ni膮cego jeziora i z dum膮 obejrza艂 swoje odbicie. Pod dziobem mia艂 pi臋kn膮 rud膮 plamk臋, kt贸ra powsta艂a po zmieszaniu czerwonej barwy piasku z jasnym kolorem pi贸rek. Podzi臋kowa艂 kuzynowi i obieca艂, 偶e jeszcze kiedy艣 go odwiedzi. Tymczasem musi si臋 po偶egna膰, gdy偶 chce jak najszybciej pokaza膰 plamk臋 swej rodzinie w Polsce. Zabra艂 ze sob膮 czerwony piasek z Wyspy Ksi臋cia Edwarda, gdy偶 to na niej si臋 znajdowa艂, by i inni mogli si臋 tak pi臋knie przyozdobi膰. Od tamtej pory kolejne rudziki, kt贸re si臋 wykluwa艂y posiada艂y ju偶 pi臋kn膮, rdzaw膮 plamk臋. – Wspania艂a historia! Czy pradziadek opowiada艂 ci co艣 jeszcze? – Mn贸stwo rzeczy, ale dzisiaj nie ma na nie czasu. Us艂yszysz je innym razem. Pa, pa! - powiedzia艂 Pan Rudzik i odlecia艂.
KONIEC
Robin Rock
B贸g kiedy艣 id膮c Mleczn膮 Drog膮
o gwiazdy r贸g zahaczy艂 nog膮.
Z r膮k mu wypad艂y czerwone ska艂y
i wszystkie na Ziemi臋 si臋 posypa艂y,
a z hukiem padaj膮c na pla偶y po艂a膰
py艂em czerwonym sypn臋艂y doko艂a.
Nie lubi膮c takich w naturze przypadk贸w
zszed艂 B贸g miote艂k臋 trzymaj膮c w zanadrzu.
Jednak gdy spojrza艂 na czerwie艅 pla偶y
porz膮dk贸w robi膰 si臋 nie odwa偶y艂.
Akurat lecia艂 tamt臋dy rudzik
co w ka偶dym dobre uczucia budzi.
Brzuszek pobrudzi艂 piaskiem czerwonym
i wcale nie by艂 tym zachwycony.
Pan B贸g pog艂aska艂 ptaszka po g艂owie
„Co艣 ciekawego rudziku ci powiem:
Widzisz t臋 w morzu sk膮pan膮 ska艂臋?
Twoje oblicze wykuj臋 na niej.
B臋dziesz stra偶nikiem tego zak膮tka
by nikt czerwieni z niej nie sprz膮ta艂.
Pan
Rudzik
Pan Rudzik ma talent , fajna historia , dzi臋kuj臋 !!!
OdpowiedzUsu艅