Jakiś czas temu przyszedł mi do głowy pomysł opisania wyjątkowej kolekcji — kolekcji ludzi. Na mojej drodze spotkałam wiele osób, którym bardzo dużo zawdzięczam. Niektóre z tych osób stały się ważną częścią mojego życia. Dziś przedstawię Wam pierwszą z nich — dr Mary Henley Rubio.
W 2014 r. dostałam adres e-mailowy dr Rubio od Jannie Macneill, żony Johna Macneilla (kuzyna LMM, którego narodziny zostały odnotowane w Dzienniku LMM). Obydwie z Jannie zastanawiałyśmy się, dlaczego w biografii jest informacja na temat pogrzebu dziadka Montgomery, która nie zgadza się z Dziennikami LMM (od razu zdradzę Wam, że w polskiej wersji biografii będzie przypis). Na początku 2015 r. zdecydowałam się napisać pierwszy e-mail , który zatytułowałam “Polscy żołnierze i pogrzeb dziadka Montgomery”. Godzinę później dostałam odpowiedź.🙂 Możecie sobie wyobrazić moje podekscytowanie. Po tym pierwszym mailu zaczęłyśmy ze sobą korespondować i, kiedy w maju 2015 r. wybrałam się do Ontario, dr Rubio zaprosiła nas do siebie. Przybyliśmy „uzbrojeni” w książki, które dr Rubio miała opatrzyć swoim podpisem. Tego dnia tylko trochę rozmawiałyśmy o Maud, głównie o jej śmierci. Dr Rubio zapytała, czy znam jej artykuł w “Anne Around the World”. Nie znałam. Kiedy dojechaliśmy do domu, artykuł czekał na mnie w skrzynce e-mailowej. Z tego artykułu dowiedziałam się dodatkowych informacji na temat śmierci LMM (m.in. jednej kwestii, o której później zapomniałam i którą musiałam odkryć ponownie - kwestii zagubionych 175 stron, które zostały odnalezione i okazały się być MASZYNOPISEM skróconej wersji Dziennika LMM. Ta informacja rzuciła nowe światło na tzw. „list samobójczy” znaleziony na stoliku nocnym w sypialni Maud tego feralnego dnia - 24 kwietnia 1942 r.). Polscy czytelnicy dowiedzą się o późniejszych odkryciach z przypisu, którego umieszczenie w biografii było jednym z moich priorytetów. Dr Rubio podczas tej majowej wizyty bardzo zainteresowała się dronem mojego męża. Evan zrobił kilka szybkich zdjęć sąsiedztwa dr Rubio, które wysłaliśmy e-mailowo po powrocie do domu. Mary była zachwycona i przesłała je wszystkim sąsiadom. Kilka tygodni później poprosiła nas o zrobienie podobnych zdjęć w Norval.
W sierpniu 2015 r. wybraliśmy się więc ponownie do Ontario, na prośbę Mary. Pamiętam, że miałam zapalenie oskrzeli i czułam się źle, ale nie mogliśmy przesunąć wizyty, gdyż czekała nas podróż do Polski i był to jedyny możliwy termin. Poza tym mieliśmy się zatrzymać u dr Rubio! Tak! Miałam spędzić więcej czasu ze słynną biografką!! Nie mogłam stracić takiej szansy 🙂 W sierpniu 2015 r. poznaliśmy w Norval kilka ważnych osób. M.in. miałam okazję odwiedzić dom Elaine i Boba Crawfordów (Elaine jest autorką książki z przepisami Maud) i poznać Kathy Gastle, która jest siłą napędową wszystkich projektów związanych z LMM w Norval. Najważniejsze jednak było to, że wraz z dr Rubio pojechaliśmy do Glen Williams, którego wcześniej nie widziałam. Odwiedziliśmy cmentarz, na którym Mary wskazała nam grób Idy i Ernesta Barraclough, przyjaciół Maud i Ewana (po śmierci Ernesta okazało się, że był on niezwykle „barwną” postacią – szczegółów dowiecie się czytając biografię), a także ich przepiękny dom (właśnie tam Mary najbardziej żałowała, że nie możemy być muchami na ścianach jadalni podczas wizyt Macdonaldów).
W 2016 r. odbywała się w Toronto premiera adaptacji „Ani z Zielonego Wzgórza” z Ellą Ballentine, na którą dostałam zaproszenie. W ciągu 9 miesięcy szykowała się trzecia podróż do Ontario, tym razem w zimie. Kiedy Mary dowiedziała się, że jedziemy do Toronto, bez wahania zaproponowała swój dom jako naszą bazę. Przyznam, że czułam się niezbyt komfortowo, ale chęć spędzenia z Mary kolejnych godzin wzięła górę. Podczas tej wizyty poznałam Jen Rubio i Ruby (córkę i wnuczkę Mary), zobaczyłam pierwszy egzemplarz „Readying Rilla”, którego publikacji podjęło się wydawnictwo, w którym pracowała Jen i po raz pierwszy pojechałam do Archiwum Biblioteki Uniwersytetu w Guelph ze słynną Mary Rubio! Zrobiłam wówczas kilka zdjęć (m.in zrobiłam zdjęcie tzw. „listu samobójczego”), ale najbardziej przeżywałam to, że jestem tam z Mary niż dokumenty, które widziałam.
Zauważyliście z pewnością, że w którymś momencie dr Rubio stała się dla mnie Mary – po Jej licznych naleganiach na to, abym przestała zwracać się do niej „dr Rubio”. 🙂
W 2016 r. Jen i Ruby odwiedziły Mój Wymarzony Dom na Wyspie Księcia Edwarda. Mary niestety nie przyleciała na konferencję, gdyż nieszczęśliwy wypadek w Leaskdale spowodował, że miała problemy z chodzeniem.
W 2018 r., kiedy była na Wyspie moja siostra, Mary odwiedziła Blue Moon. Przywiózł Ją Dan Waterston (syn Elizabeth Waterston). Mary nie chciała zobaczyć tego, co zrobiono w Ingleside ani pojechać do Muzeum Ani. Chciała wyrwać się z konferencji, żeby odwiedzić Blue Moon ❤ ❤ ❤ Pamiętam, że swoim aparatem zrobiła zdjęcia mojego widoku na Muzeum George’a (dla Niej jest to Muzeum George’a). Była zachwycona tym, że udało mi się kupić ten dom.
Między 2018 a styczniem 2020 roku dużo ze sobą pisałyśmy. Jak wiecie, w 2019 r. znów pojechaliśmy do Ontario. Tym razem misją było dostarczenie Goga i Magoga (historia ta jest na blogu). Znów zatrzymaliśmy się u Mary, naszej przyjaciółki ❤ Od marca 2021 r. Mary bardzo podupadła na zdrowiu. Obecnie głównie dowiaduję się od Jen, co dzieje się z Mary. Ostatnio rozmawiałyśmy ze sobą telefonicznie w grudniu ubiegłego roku, ale miesiąc temu Jen zadzwoniła do mnie podczas wizyty u Mary, żeby móc przekazać Jej, jak idzie praca nad polskim tłumaczeniem biografii. Między innymi chciałam ustalić z nimi kwestię przypisów do polskiego wydania.
Dom Mary został sprzedany w listopadzie ubiegłego roku. Wizyta w 2019 r. była ostatnią 🙁 W tym domu Mary gościła badaczy życia i twórczości LMM z całego świata. W tym domu odwiedzał ją też Stuart Macdonald, syn LMM. Choć Was z pewnościa bardziej zaciekawi to, że wiele lat przede mną spędziła tam kilka dni śp. Barbara Wachowicz, która wraz z Mary, Jej Mężem i dr Waterston wybrała się na Wyspę Księcia Edwarda. Mary wraz z Barbarą Wachowicz i Jean Little (pisarką kanadyjską) szukały wyspy Barney’a Snaitha z „Błękitnego zamku”, a Jean napisała na ten temat wiersz. 🙂
Dom Mary będę zawsze wspominała z wielkim sentymentem. W tym domu czuło się, że ród Józefa żyje i ma się dobrze. Będę zawsze wdzięczna LMM, że dzięki niej pojawiła się w naszym życiu Mary Rubio.
Już w marcu będziecie mieli okazję przeczytać biografię „Lucy Maud Montgomery: The Gift of Wings” autorstwa dr Mary Henley Rubio w przekładzie Magdaleny Koziej. Bardzo jestem ciekawa, jak odbierzecie tę biografię. Dla wielu będzie to fascynująca lektura...
Witam Cię Bernadko. Dziękuję za bardzo intersujący wpis, który jest swoistym posumowaniem Twojego etapu, zagłębiania się w życie i świat Maud.O liście samobójczym dowiedziałem się ze strony Ewy Henry, i to było moje pierwsze zetkniecie się z Maud ,jako z człowiek z problemami psychicznymi. Ze zdjęć widać dr Rubio emanuje ciepło i pozytywna energia ,jest po prostu dobrym człowiekiem , i przede wszystkim wspaniałą biografką , dzięki której będzie mi dane zagłębić się w życie Maud, dlatego z niecierpliwością czekam na polskie tłumaczenie, nawet bogatsze o pewne szczegóły .Smucą mnie wieści o gorszym stanie zdrowia Pani Rubio.Bernadko jeśli będziesz z nią w kontakcie ,pozdrów ją ode mnie serdecznie .Tobie Bernadko bardzo dziękuję za ten wpis , i serdecznie pozdrawiam w miesiącu kończącego się Roku .
OdpowiedzUsuńDziekuje Krzysiu! Serdecznie pozdrawiam Cie i zycze Ci spokojnych Swiat. Bede pamietala o pozdrowieniach dla dr Rubio, jesli zdarzy sie okazja.
UsuńWłaśnie przeczytałam biografię pióra dr Rubio. Wspaniała lektura, nie mogłam się oderwać!
OdpowiedzUsuń