wtorek, 24 grudnia 2019

Święta Pana Rudzika


Święta Pana Rudzika

Tekst i zdj. Aneta Sulejewska

Pan Rudzik przysiadł na gałęzi wiśni. Przez okno facjatki zobaczył rudowłosą dziewczynkę. Dobrze ją znał. Często towarzyszył jej w spacerach po okolicach Avonlea, dzięki czemu odkrywał nowe zakątki Wyspy Księcia Edwarda. Grudniowe popołudnie, chociaż pochmurne, wydawało się idealne na niedługi spacer. Jednak jego przyjaciółka zdawała się tego nie zauważać. Siedziała ze smętną miną przy stole i często wzdychała. Pan Rudzik zniecierpliwiony brakiem zainteresowania z jej strony przysiadł na parapet i niby to przypadkiem stuknął dziobem w szybę. To wyrwało dziewczynkę z posępnych myśli, a gdy zauważyła za oknem Pana Rudzika na jej twarzy pojawił się szczery, serdeczny uśmiech. Szybko otwarła okno i przywitała się z gościem. Nie mogła tego wieczoru wyjść na spacer. Musiała jeszcze poćwiczyć deklamację wiersza na jutrzejszy bożonarodzeniowy koncert. Pan Rudzik rozsiadł się wygodnie, co było znakiem, że chętnie podejmie się roli widowni. Jaka szkoda, że ptaki nie potrafią klaskać. Występ dziewczynki był porywający. Pan Rudzik otarł łzę i wyśpiewując na koniec kilka treli odleciał.

Cały czas zastanawiał się dlaczego jego przyjaciółka była w tak złym nastroju. Cóż jednak, był tylko małym ptaszkiem i problemy dziewczęcych serduszek były mu zupełnie obce. Wpadł za to na pomysł jak mógłby poprawić jej nastrój. Jutro Boże Narodzenie, podaruje jej najpiękniejszą gałązkę ostrokrzewu jaką znajdzie w lesie. Długo latał między drzewami, aż zniecierpliwiony księżyc zaczął do niego machać spomiędzy chmur, dając znak, że pora spać. Z nieba zaczęły spadać płatki śniegu i wkrótce wszystko usnęło pod białą pierzynką.

Bożonarodzeniowy poranek w Avonlea był bajkowy. Świerki ubrały śmieszne puchowe czapki i lekko pochylały głowy w rytm kolędy „God Rest Ye Merry Gentelmen”. Pola i ogrody skrzyły się w słońcu i cała okolica zdawała się wołać: „Dzisiaj Boże Narodzenie!”. Pan Rudzik ukryty w kępie trawy przebudził się i ze strachem stwierdził, że zrobiło się bardzo późno. Chciał jak najwcześniej dotrzeć pod okno facjatki. Och, teraz na pewno się spóźni!

Gdy dotarł na miejsce ze smutkiem stwierdził, że w pokoju nikogo nie ma. Położył na parapecie gałązkę ostrokrzewu i zajął się podziwianiem zimowego krajobrazu. Nagle drzwi do facjatki otwarły się i oczom Pana Rudzika ukazała się najszczęśliwsza osoba na świecie. Ubrana w piękną, brązową sukienkę z wielkimi bufami na rękawach. Pan Rudzik przyglądał im się chwilę i w końcu stwierdził, że to chyba kryjówka na świąteczne smakołyki. Zapukał w szybę, a kiedy okno się otwarło przysunął przed dziewczynkę gałązkę ostrokrzewu. Zachwycona podarkiem przypięła go do sukienki. Pasował idealnie!

Kiedy po południu dziewczynka wychodziła na koncert, gałązka ostrokrzewu wciąż ozdabiała sukienkę. Pan Rudzik czekał już w saniach. Nie mógł odmówić sobie przyjemności spędzenia tego wyjątkowego wieczoru ze swoja niezwykłą przyjaciółką.


4 komentarze:

  1. Miłe wigilijne opowiadanie i piękna bombka z rudzikiem. Jako ciekawostkę dodam, że na Wyspie Księcia Edwarda nie spotkamy europejskich rudzików (które ostatnio przy bezśnieżnych zimach zimują również w Polsce). Ptak, który w książkach Maud figuruje pod imieniem "robin" to "american robin", który jest dużo większy niż nasz rudzik i ma piękne błękitne jajka (nasz rudzik ma białe jajeczka). Te niebieskie rudzikowe jajka przynajmniej dwa razy przywołane są w książkach o Ani (pamiętacie których?). Ten amerykański rudzik najbliżej spokrewniony jest z naszym drozdem i dlatego po polsku nosi miano drozd wędrowny. Zimuje na wschodnim wybrzeżu Kanady, ale w ostrzejsze zimy odlatuje na południe. Ma miły, melodyjny głos i rudy brzuch, a wygląda tak klik. Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamietam, w ktorych (nawiasem mowiac kiedys drozd wedrowny zrobil sobie gniazdo pod moja weranda i widzialam jego niebieskie jajka), ale moze ktos inny odpowie?

      Kilka razy robilam zdjecia drozdom wedrownym w Kanadzie, bo pamietam o tym, ze to kuzyn Pana Rudzika. Z przykroscia zauwazylam tez, ze az 2 drozdy rozbily sie pewnego ranka o oszklone centrum interpretacyjne na Zielonym Wzgorzu. Ptaszki chyba nie sa przyzwyczajone do takiej wspolczesnej architektury :(

      Szczesliwego Nowego Roku Panie Stanislawie! Pozdrawiam goraco!

      Usuń
  2. Dziś drugi dzień Świąt, jeszcze jest ich czas więc Pięknych Świąt kochana Ci życzę :) I dobra jak zawsze... Dziękuję asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Asiu!! Mam nadzieje, ze Twoje Swieta uplynely w atmosferze rodzinnej. Zycze Ci, aby 2020 Rok przyniosl Ci wiele niespodzianek, a kazde jego dzien sprawial Ci radosc. Moc calusow noworocznych!

      Usuń